Poszczególne regiony Francji z własnymi opłatami drogowymi – jest zgoda parlamentu

W nawiązaniu do tekstu:

Nowe francuskie opłaty dla ciężarówek – wróci stawka 13 eurocentów za kilometr?

Wprowadzenie elektronicznych opłat w kolejnym kraju wydaje się coraz bardziej możliwe. Francuskie Zgromadzenie Narodowe zaakceptowało bowiem przepisy, które pozwolą poszczególnym regionom obciążać przewoźników własnymi opłatami.

Wprowadzenie regionalnych opłat drogowych zawiera się w większym projekcie, obejmującym przepisy chroniące klimat. Nowe opłaty miałyby się pojawić najwcześniej 1 stycznia 2024 roku, a kluczowym określeniem jest tutaj słowo „regionalne”. O ewentualnym wprowadzeniu opłat mają bowiem decydować władze poszczególnych regionów. Będę one mogły nałożyć na przewoźników podatek, ale też nie zostaną do tego zmuszone.

Dla przykładu, opłaty niemal na pewno pojawiłyby się przy wschodniej granicy kraju. Władze Alzacji skarżą się bowiem na ciężarówki celowo omijające Niemcy i jadące francuską autostradą A35 by uniknąć myta. Na drugim biegunie jest zaś Półwysep Bretoński, przez który nie przechodzi żaden istotny tranzyt. Tam nikomu nie zależy na obciążaniu przewoźników i lokalne władze zapewne tego nie zrobią.

Dokładna wysokość opłat nie jest jeszcze znana. Skoro jednak będzie to część przepisów chroniących klimat, stawki powinny być zależne od emisji spalin. Przypomnę też, że poprzedni projekt francuskich opłat, jeszcze z 2014 roku, przewidywał po 13 eurocentów za przejechanie każdego kilometra. Opłaty te miały obowiązywać także poza autostradami, a granicznym tonażem było już 3,5 tony.