Polski rynek ciężarówek w 2022: kto był „czarnym koniem”, kto statystycznie spadł?

Zdjęcie ze zbiorów Trucksfoto.com.

Liczbowe statystyki znajdziecie pod tekstem.

Rok 2022 był na rynku nowych samochodów ciężarowych niewątpliwie szczególny. Klienci skarżyli się na wręcz drastyczne wzrosty cen, a 100 tys. euro za typowy ciągnik siodłowy dawno przestało być psychologiczną barierą. Tymczasem dealerzy nadal zmagali się z ograniczoną dostępnością pojazdów, wynikającą z produkcyjnych i materiałowych problemów. Do tego doszło też kilka innych zjawisk, jak chociażby załamanie rynku na pojazdy zasilane LNG, zaostrzenie przepisów dla transportu poniżej 3,5 tony, a nawet decyzje pojedynczych firm, z wielkimi, podpoznańskimi inwestycjami Girteki na czele.

Jak natomiast przełożyło się na statystyki z polskiego rynku? To możemy sprawdzić w najnowszym raporcie Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, który podsumował całe minione dwanaście miesięcy. Tradycyjnie opierano się przy tym na ilości rejestracji nowych pojazdów, porównywano to z danymi z roku poprzedniego, a rynek podzielono na kilka sekcji, według rodzaju pojazdów oraz ich klas tonażowych.

Na dole artykułu znajdziecie dokładne statystyki dla każdej z najważniejszych klas, a wcześniej proponuję pewien komentarz. Zacznijmy od tego, że polski rynek samochodów ciężarowych o DMC powyżej 3,5 tony generalnie się powiększył. Liczył on aż 34 905 egzemplarzy, co stanowi wzrost o 6,8 procenta względem roku ubiegłego, a jednocześnie też nowy, historyczny rekord. Co też ciekawe, znacznie bardziej rósł popyt na podwozia pod zabudowy (+ 11,8 proc.) niż na ciągniki (+5,2 proc). Przy tym zwłaszcza podwoziom ciężkim, powyżej 16 ton, przybyło w Polsce klientów (+13,4 proc.), co może oznaczać m.in. odmładzanie flot komunalnych, budowlanych lub dystrybucyjnych.

Z drugiej strony, ciągniki pozostają większością polskiej sprzedaży, co oczywiście wynika z ogromnego zapotrzebowania branży dalekobieżnej. Tutaj mogę podać, że w 2022 roku w Polsce zarejestrowano 28 188 nowych ciągników, podczas gdy podwozi pod zabudowy naliczono łącznie 8717. Co więcej, im cięższe podwozia, tym też jest ich więcej, na co wskazuje następująca statystyka: w 2022 roku zarejestrowano 2710 nowych podwozi poniżej 16 ton oraz 5895 nowych podwozi powyżej 16 ton. Jak na razie nie można więc powiedzieć, że wyższe kary za przeładowywanie busów wywołały „boom” na nowe, lekkie ciężarówki.

A na koniec rzecz najciekawsza, czyli statystyki poszczególnych marek. Zacznę tutaj od największego rynku, czyli ciągników powyżej 16 ton, gdzie prawdziwym „czarnym koniem” okazała się marka Mercedes-Benz. Jej nowe ciągniki zyskały na popularność o aż 32,1 procenta i tym samym firma wspięła się na drugie miejsce w rankingu. Co więcej, Mercedes-Benz zdobył przy tym aż 20,93 procent udziału w ciągnikowym rynku, a więc mocno zbliżył się do rynkowego lidera. Tym już bodajże siedemnasty rok z rzędu pozostaje DAF i choć odnotował on w ciągnikach ledwie 0,9 proc. wzrostu, udało mu się zachować wysoki udział w rynku (24,84 proc.).

Warto też zwrócić uwagę jak mocno zwiększyła się popularność ciągników marki Renault Trucks. Tutaj stwierdzono dwucyfrowy, 18,2-procentowy wzrost ilości rejestracji, a udział w rynku przekroczył pełne 5 procent (dokładnie 5,30 proc., zamiast 4,72 proc. z ubiegłego roku). Choć więc nadal nie pozwoliło to wyjść Francuzom z szóstej pozycji rankingu, ewidentnie są oni tutaj na dobrej drodze. Co więcej, nadal bardzo szybko rośnie popyt na Fordy, gdyż w 2022 roku ta nowa na polskim rynku marka odnotowała blisko 61 procent wzrostu! Dostarczono przy tym 650 ciągników, podczas gdy w roku ubiegłym było ich ledwie 404. Tym samym Ford coraz bardziej goni Iveco, które niestety mocno oberwało na gazowym kryzysie i załamaniu się popytu na pojazdy zasilane LNG. W efekcie włoska marka zmniejszyła rejestracje ciągników o 17,8 procent, z 918 do 756 egzemplarzy. A skoro już o spadkach mowa, to tutaj pojawiają się obie marki koncernu Volkswagen, czyli MAN oraz Scania. Firmy te odnotowały spadek popularności na rynku ciągników, wynoszący odpowiednio 5,5 oraz 10,6 procent, w dół poszybowały też ich udziały w rynku, a pozycje ich pozycje w rankingu to miejsce czwarte (MAN) i piąte (Scania).

Jeśli chodzi o podwozia, to tutaj po raz kolejny pojawia się Iveco, lecz tym razem z naprawdę ogromnym wzrostem. W klasie ciężarówek do 16 ton Włosi odnotowali o 30,1 procent więcej nowo zarejestrowanych pojazdów, ale także osiągnęli wprost rekordowy udział w rynku. Wynosił on dokładnie 52,82 proc. (zamiast 44,4 proc. w roku ubiegłym), co w praktyce oznacza, że więcej niż co druga nowa lekka ciężarówka w Polsce jest właśnie marki Iveco! Wśród takich lekkich pojazdów ewidentnie przebija się też Fuso, dotychczas nadal będące w Polsce pewną egzotyką. Ta japońska marka, dostarczająca u nas pojazdy o DMC do 8,55 tony, odnotowała w ubiegłym roku 73,3 proc. wzrostu na rynku podwozi, przechodząc ze 116 do 201 egzemplarzy. Za to jeśli chodzi o ciężkie podwozia, o DMC powyżej 16 ton, prawdziwie zwycięską ręką wyszła marka Volvo Trucks. Może się ona pochwalić wzrostem na poziomie blisko 60 procent i zdobyła dla siebie ponad 23 proc. całego udziału w rynku.

Ciągniki powyżej 16 ton:

DAF: 6 506 szt., +0,9%

Mercedes-Benz: 5 481 szt., +32,1%

Volvo Trucks: 4 848 szt., +3,7%

MAN: 3 423 szt., -5,5%

Scania: 3 122 szt., -10,6%

Renault Trucks: 1 389 szt., +18,2%

Iveco: 756 szt., -17,6%

Ford Trucks: 650 szt., +60,9%

Łącznie, wraz z innymi markami (prawdopodobnie jedno BMC): 26 176 szt., +5,2%


Podwozia powyżej 16 ton:

Volvo Trucks: 1 388 szt., +59,9%

Mercedes-Benz: 1 113 szt., +30,0%

Scania: 1 060 szt., -2,3%

MAN: 961 szt., -4,4%

DAF: 688 szt., -23,8%

Renault Trucks: 584 szt., +47,1%

Iveco: 150 szt., +31,6%

Łącznie, wraz z innymi markami: 5 985 szt., +13,4%


Podwozia od 3,5 do 16 ton:

Iveco: 1 431 szt., +30,2%

Mercedes-Benz: 398 szt., -8,5%

MAN: 321 szt., -34,6%

Fuso: 201 szt., +73,3%

DAF: 138 szt., +25,5%

Renault Trucks: 97 szt., +32,9%

Volvo Trucks: 24 szt., +100,0%

Łącznie, wraz z innymi markami: 2 710 szt., +9,4%