Polski kierowca zginął na A4 w Niemczech – najechanie na cysternę z azotem

Zdjęcia: Feuerwehren im Landkreis Meißen

Polski kierowca ciężarówki zginął w wypadku, do którego w piątkowy poranek doszło na niemieckiej autostradzie A4. Zdarzenie to miało formę typowego najechania na tył, a udział brał w nim zestaw przewożący ładunek ADR.

Tragedia rozegrała się około godziny 6 rano, na autostradzie A4 pod Dreznem, między węzłami Nossen oraz Wilsdruff. Jezdnia w kierunku wschodnim została wówczas zablokowana przez zator, a kierowca Renault Gamy T niestety nie zauważył hamujących pojazdów. Ciężarówka najechała więc na poprzedzającą cysternę, załadowaną 22 tonami ciekłego azotu.

Renault tworzyło zestaw do transportu pojazdów, przewożąc akurat dwa auta osobowe i przyczepę rolniczą z pionowymi świdrami do rozrzucania obornika. Ta ostatnia znajdowała się tuż za kabiną pojazdu, co niestety okazało się tragiczne w skutkach. Gdy bowiem doszło do omawianego najechania, miejsce pracy kierowcy zostało zmiażdżone między świdrami a cysterną.

Poważnemu uszkodzeniu uległ także uderzony MAN TGS. Zbiornik jego cysterny został zmiażdżony przez obie kabiny, co doprowadziło do rozszczelnienia. Dlatego na miejscu działało aż 25 zastępów straży pożarnej, zajmujących się niebezpiecznym ładunkiem o temperaturze -190°C. W praktyce polegało to na kontrolowanym opróżnianiu zbiornika, bezpośrednio na miejscu wypadku.

Niestety, kierowcy Renault nie udało się w żaden sposób pomóc. Mężczyzna, określony jako 27-letni Polak, doznał tak ciężkich obrażeń, że poniósł śmierć już na miejscu zdarzenia. Kierującemu MAN-em nic poważnego się nie stało.

Dla dociekliwych dodam, że Renault nie było własnością dużego, powszechnie znanego przewoźnika z Niemiec, na co mogłaby wskazywać jego konfiguracja oraz barwy. Zestaw ten został bowiem dwa lata temu sprzedany na eksport.