Drodzy Rodacy – kiedy Was lub któregoś z Waszych kierowców zatrzyma się we Holandii do kontroli, możliwym jest, że funkcjonariusze będą naciskali na natychmiastowe opłacenie ewentualnej kary. Tak też było w przypadku polskiego kierowcy, którego w październiku 2012 roku przyłapano na jeździe bez karty w tachografie. Kara wynosiła 1100 euro i funkcjonariusze wymagali od niego natychmiastowego opłacenia mandatu, gdyż taką formę zapłaty zaleca w przypadku obcokrajowców holenderskie prawo. Polakowi bardzo się to nie spodobało i postanowił on spróbować swoich sił w sądzie.
I właśnie ten sąd wydał dzisiaj wyrok – polski kierowca nie miał obowiązku opłacania kary na miejscu, zaś wymaganie tego od niego było po prostu łamaniem jego praw. Wewnątrz Unii Europejskiej panuje bowiem całkowity zakaz dyskryminowania kogokolwiek ze względu jego narodowość. Skoro więc holenderscy kierowcy mogą otrzymać mandat kredytowany, do późniejszego opłacenia, to tak samo należy postępować z kierowcami z Polski, czy z każdego innego kraju Unii Europejskiej.
Cała sprawa ma jeszcze jedno interesujące następstwo – jak podają holenderskie media, sąd orzekł, że nasz rodak teraz w ogóle nie musi płacić wspominanych 1100 euro mandatu.
Edycja 04.12.2014 – Gdyby ktoś chciał sobie wydrukować na przyszłość to orzeczenie sądu, to czeka ono pod poniższym linkiem. Wszystko jest oczywiście po niderlandzku, ale najważniejsze, że policjant zrozumie: