Polska ciężarówka spadła na Słowacji z wiaduktu – kierowca zginął na miejscu

Fot. Słowacka policja

W sobotni wieczór, na obwodnicy słowackiego miasta Svidník, 55-letni kierowca stracił panowanie nad swoją ciężarówką. Przejechał przez całą szerokość jezdni, przebił bariery i spadł z wiaduktu, z wysokości co najmniej kilkunastu metrów.

Czerwone Iveco Stralis okazało się należeć do polskiej firmy transportowej, a za kierownicą siedział 55-letni obywatel Ukrainy. Chcąc się do niego dostać, służby ratunkowe musiały rozcinać wrak kabiny. Szybko się jednak okazało, że na ratunek dla kierowcy jest już za późno i poniósł on śmierć na miejscu.

Wyciągnięcie ciężarówki na drogę pochłonęło około 12 godzin. W tym czasie rozładowano też naczepę i wypompowano kilkaset litrów oleju napędowego ze zbiorników. Kolejnym krokiem było zaś przekazanie wraku policji, by został on sprawdzony przez biegłego do spraw wypadków. Jego zdaniem będzie ustalenie jakie dokładnie były przyczyny zdarzenia. Choć nieoficjalnie już się mówi, że była to kwestia wystrzału opony.

Nagranie z miejsca zdarzenia: