Polecenie jazdy na zużytych oponach jako niemyślne spowodowanie śmierci

Na zdjęciach widzicie pojazd biorący udział w wypadku.

Informacje o wypadkach zwykle kończą się stwierdzeniem, że policja pod okiem prokuratury spróbuje ustalić pełne okoliczności zdarzenia. Dotyczy to zwłaszcza tych wypadków, w gdzie nic nie wskazywało na jednoznaczny błąd kierowcy. A jakie mogą być wnioski oraz następstwa takiego dochodzenia? To będziemy mogli zobaczyć na poniższym przykładzie, opisanym na początku tygodnia przez policję z Hiszpanii.

Ten wypadek miał miejsce 3 lipca ubiegłego roku, pod miejscowością Castellbisbal. Scania z naczepą jechała hiszpańską autostradą A-2, gdy pojazd gwałtownie odbił na lewą stronę, staranował betonowe bariery i uderzył w słup podtrzymujący elektroniczną tablicę informacyjną. Niestety, kierowca nie przeżył tego uderzenia i dlatego wypadek stał się to obiektem policyjnego śledztwa.

Jedne z pierwszych ustaleń dotyczyły bezpośredniej przyczyny wypadku. Był nią wystrzał opony w ciągniku siodłowym, który doprowadził do utraty panowania nad pojazdem. Udało się też ustalić, że wystrzał nie był tutaj zdarzeniem czysto losowym. Zamiast tego stanowił on następstwo poważnych zaniedbań.

W momencie wypadku ciężarówka poruszała się na skrajnie wyeksploatowanych oponach, które nie powinny były znaleźć się w użytku. Ponadto ciągnik już od dwóch lat nie miał ważnego badania technicznego, co zapewne pomogło ukryć niewłaściwy stan ogumienia. Poza tym znaleziono kilka innych uchybień, a policja zwróciła nawet uwagę na przebieg. Wynosił on już ponad milion kilometrów, co w czasie dochodzenia mogło stanowić dodatkową okoliczność obciążającą.

W toku śledztwa sprawdzono też jaka była sytuacja pracowników w firmie. Tutaj na jaw wyszła historia innego kierowcy, który został zwolniony w związku z odmową prowadzenia pojazdu w niewłaściwym stanie technicznym. I co więcej, kierowca, który zginął w lipcowym wypadku, też przygotowywał się do opuszczenia firmy. Tragedia miała miejsce w ostatnim dniu jego zatrudnienia, a przyczyną tej decyzji miały być właśnie obawy o stan sprzętu.

A jakie będą tego wszystkiego następstwa? Policja ustaliła listę osób, które odpowiadały w firmie stan techniczny ciężarówek oraz miały bezpośredni nadzór nad kierowcami. To pięciu mężczyzn w wieku od 26 do 75 lat, mających obywatelstwo hiszpańskie oraz kolumbijskie. Każdy z nich ma teraz zostać oskarżony o popełnienie przestępstwa, w postaci nadużyć przy zatrudnianiu pracowników oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.