Podwójna załoga jechała do Rosji na jednej karcie – obu kierowców oddało prawo jazdy

Od dwóch dni bardzo głośno mówi się o wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zakazuje trzymiesięcznego odbierania prawa jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym lub za przewożenie zbyt dużej liczby pasażerów (prawnicze wyjaśnienie tutaj). Co jednak ważne, wyrok ten nie dotyczy zatrzymywania prawa jazdy za manipulowanie tachografu. Ta kara jest bowiem regulowana przez zupełnie inną ustawę, a więc Trybunał musiałby tutaj przeprowadzić osobne postępowanie, poprzedzone uprzednio osobnym wnioskiem.

A tymczasem przykłady odbierania tych praw jazdy nie przestają zaskakiwać. W miniony poniedziałek stwierdzono bowiem przypadek, w których aż dwóch kierowców straciło uprawnienia w jednej ciężarówce. Była to podwójna załoga pojazdu z Mołdawii, wiozącego ładunek do Rosji i zatrzymanego na drodze nr 65 w Białymstoku.

Mołdawianin, który prowadził pojazd w momencie zatrzymania, w ogóle nie posiadał karty do tachografu. Naliczał on jednak czas pracy na karcie kolegi, siedzącego akurat na prawym fotelu. Tym samym ITD mogło stwierdzić aż dwie formy nierejestrowania rzeczywistych czynności w tachografie, co uznano po prostu za manipulację. Pierwszego kierowcę oskarżono o korzystanie z cudzej karty w czasie prowadzenia, drugiego zaś o nienaliczanie dyżuru w czasie zasiadania na fotelu pasażera. Biorąc pod uwagę fakt, że wszystko stwierdzono na „gorącym uczynku”, obaj kierowcy nie tylko otrzymali mandaty na 2 tys. złotych, ale też stracili prawo jazdy na okres trzech miesięcy.

W praktyce, dla kierowców z Mołdawii, taka kara będzie oznaczał trzymiesięczny zakaz prowadzenia na terenie Polski. Można się więc spodziewać, że czeka ich przesiadka na inne kierunki. Jak też przystało na obcokrajowców, ITD wystawiło im dłuższe zezwolenie na tymczasową jazdę, wynoszące 72 godziny. Teoretycznie w tym czasie Mołdawianie mogliby dokończyć trasę, choć w obecnych realiach może to nie wystarczyć na przejechanie przez białoruską lub rosyjską granicę. A przy okazji przewoźnik otrzyma też karę administracyjną, wstępnie wyznaczoną na 8 tys. złotych.

Oto komunikat WITD Białystok:

Inspektorzy z Delegatury Północno – Wschodniej w Białymstoku realizując działania patrolowo – kontrolne na drodze do przejścia granicznego z Białorusią zatrzymali do kontroli ciągnik siodłowy z naczepą prowadzony przez załogę dwuosobową. Wstępne rozeznanie wskazało na poważne nieprawidłowości w obsłudze tachografu. Na miejsce zostali zadysponowani inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Białymstoku do przeprowadzenia szczegółowej kontroli.

Poniedziałkowe popołudnie (12 grudnia) zatrzymani do kontroli drogowej na drodze krajowej nr65 w Białymstoku zawodowi kierowcy mołdawscy zapamiętają na długo. Kontrolowanym składem wykonywany był przez przewoźnika mołdawskiego międzynarodowy przewóz rzeczy z Mołdawii do Rosji. W chwili zatrzymania do kontroli nic nie zapowiadało nieprawidłowości. W kabinie znajdowało się dwóch kierowców, ale w tachografie tylko jedna karta kierowcy zalogowana na pozycji kierującego. Dopiero szczegółowa analiza ujawniła, że prowadzący ciężarówkę kierowca wykonuje to na karcie i na konto drugiego z obecnych załogantów. Prowadzący kierowca nie miał przy sobie swojej karty kierowcy. Zmiennik zaś oczekując na kierowanie nie prowadził zapisów swojej aktywności ze względu na pozostawienie własnej karty kierowcy na pozycji przeznaczonej do kierowania. Podsumowując stan faktyczny – dwóch kierujących i jedna karta kierowcy w nieodpowiedniej pozycji do rejestracji.

Ze względu na zmianę przepisów od 1 stycznia 2022 roku koniecznym było zatrzymanie przez inspektorów obydwu praw jazdy na 3 miesiące. W przypadku kierującego za używanie cudzej karty kierowcy, w przypadku zmiennika za nierejestrowanie wbrew obowiązkowi za pomocą tachografu na karcie kierowcy wskazań w zakresie swojej aktywności zmiennika.

Wydano pokwitowania na zatrzymane prawa jazdy uprawniające kierowców do kierowania pojazdem tylko w okresie 72 godzin mające umożliwić skuteczne opuszczenie terytorium RP.

Fałszowanie, czy ukrywanie rzeczywistego czasu pracy jest nie tylko przejawem nieuczciwej konkurencji, ale przede wszystkim stanowi zagrożenie bezpieczeństwa na drodze dla wszystkich uczestników ruchu.
Kierowcy zawodowi bez możliwości kierowania w okresie zatrzymanych uprawnień dotkliwie odczują konsekwencje swoich niedozwolonych praktyk. Czas rozbratu z zawodem i nieprofesjonalne zachowanie powinno skłonić do refleksji nie tylko kierujących, ale także przewoźnika.

W stosunku do tego drugiego wszczęto stosowne postępowanie administracyjne zagrożone karami pieniężnymi w wymiarze 8000 zł.  

Kontrolowanych kierowców ukarano mandatami karnymi na kwoty po 2000 zł.

Wszystkie zobowiązanie finansowe zostały uregulowane na miejscu kontroli.