Pod zbyt niski wiadukt i na zbyt wąską drogę – dwie przestrogi ze zniszczeniem naczep

28 kwietnia przyniósł nam aż dwie przestrogi przed nieuważnym dobieraniem trasy. Niemiecka policja mówi o stratach na 25 tys. euro, w związku z wjazdem pod zbyt niski wiadukt. Polska policja pokazała zaś efekt wjazdu na zbyt wąską drogę, za co kierowcy wystawiono mandaty na kwotę aż 1000 złotych.

Zaczynamy w naszym kraju, od sprawy opisanej przez Komendę Powiatową Policji w Puławach. Mowa tam o kierowcy MAN-a TGX z naczepą, który został zwiedziony przez system nawigacji satelitarnej. Minionej nocy, w miejscowości Rogalów pod Nałęczowem, mężczyzna wjechał na wąską, gruntową drogę, objętą zakazem dla pojazdów powyżej 3,5 tony. Niestety, nie był w stanie normalnie stamtąd się wydostać, a podjęte próby skutkowały licznymi uszkodzeniami. Objęły one kilka elementów naczepy i zadaszenia dwóch gospodarczych budynków.

Przybyłe na miejsce policjantki wystawiły kierowcy dwa manaty, o łącznej wysokości 1000 złotych. Nałożono też 5 punktów karnych, a uwalnianiem ciężarówki zajmowały się lokalne służby ratunkowe.

Zdjęcia KPP w Puławach:

Druga sprawa, wydarzyła się w małej niemieckiej miejscowości Nordenham, nieopodal Bremerhaven. DAF XF z kurtynową naczepą poruszał się tam po wąskiej, lokalnej ulicy, łączącej typowo przemysłową dzielnicę z osiedlem domków jednorodzinnych. Co prawda w miejscu tym nie kursują już żadne pociągi, ale nadal znajduje się dawny nasyp kolejowy, wraz z nieużywanym wiaduktem. Miejsce to oznaczono zakazem ruchu dla samochodów wyższych niż 3,5 tony i niestety nie zdołało pomieścić pełnowymiarowego zestawu. DAF uderzył w metalowe sklepienie dachowym spojlerem, a w naczepie zniszczył się cały przód nadwozia.

Akcja odblokowywania ciężarówki trwała 4,5 godziny, wymagając rozładowania naczepy i wezwania ciężkiego sprzętu pomocy drogowej. Łączne powstały przy tym straty oszacowano na wspomniane 25 tys. euro.

Zdjęcie policji z Delmenhorst/Oldenburg-Land/Wesermarsch: