Pijany kierowca w La Jonquera: celowe potrącenie kolegi i staranowane auto osobowe

Powyżej: nagranie prezentujące część zdarzenia

Na słynnej „Dżangłerze”, czyli hiszpańskiej, przygranicznej miejscowości La Jonquera, doszło w niedzielę do tragicznych wydarzeń. Pijany kierowca ciężarówki zabił kolegę, a następnie – próbując uciec z miejsca zdarzenia – ranił kolejne trzy osoby.

Wszystko rozegrało się w niedzielę wieczorem, przed godziną 18. W zdarzeniach uczestniczył 39-letni Marokańczyk, prowadzący Volvo FH z hiszpańskiej firmy transportowej. Jak twierdzą świadkowie, pokłócił się on z innym kierowcą i celowo potrącił go swoją ciężarówką. Uderzony mężczyzna doznał wówczas śmiertelnych obrażeń, podczas gdy sprawca zdarzenia uciekł z miejsca zdarzenia.

Volvo wyjechało wówczas na trasę N-2 i w gęstym ruchu próbowało pokonać jedno z rond. Tam też doszło do zdarzenia z sygnalizatorami świetlnymi oraz staranowania Mercedesa klasy C, zarejestrowanego we Francji. Trzy osoby jadące tym samochodem zostały ranne, w tym jedna niestety ciężko. Tymczasem coraz bardziej rozbite Volvo zjechało z ronda, kontynuując swoją ucieczkę.

Na szczęście uszkodzony pojazd nie był w stanie osiągnąć wysokiej prędkości. Dogonił go więc jeden z przypadkowych świadków, prawdopodobnie będący kierowcą ciężarówki z Europy Wschodniej. Mężczyzna zdołał podbiec do naczepy i zablokować jej hamulec, zmuszając cały zestaw do zatrzymania. Kolejna osoba wskoczyła też do kabiny i odebrała kluczyki, a następnie grupa mężczyzn wyprowadziła kierowcę z kabiny.

Jak się okazało, Marokański kierowca był pod wpływem alkoholu, mając w wydychanym powietrzu 0,66 mg/l, czyli 1,4 promila. Teraz odpowie za spowodowanie śmierci, prowadzenie pod wpływem alkoholu, spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także ucieczkę z miejsca wypadek. Hiszpański sąd nakazał już zamknięcie mężczyzny w areszcie, do czasu oczekiwania na proces. Zastrzeżono też, że 39-latek nie będzie mógł opuścić aresztu za kaucją.