Pijany kierowca ciężarówki zmiażdżył auto osobowe – o dziwo nie było ofiar śmiertelnych

Kierowca osobowej Toyoty Avensis miał wczoraj zarówno wielkiego pecha, jak i niewyobrażalne szczęście. Tym pechem było trafienie na pijanego kierowcę ciężarówki, który najechał na tył jego samochodu i wbił go pod poprzedzającą naczepę. Ogromnym szczęściem było zaś przeżycie w sprasowanym wraku, a nawet zachowanie przytomności.

Wypadek miał miejsce w Kielcach, wczoraj około godziny 13, przed skrzyżowaniem na Alei Solidarności. Na zielone światło czekała tam Scania serii R z 40-stopowym kontenerem morskim. Za nią zatrzymała się osobowa Toyota, natomiast na jej tył najechało rozpędzone Renault Magnum z naczepą. Za kierownicą tego ostatniego siedział nietrzeźwy 60-latek, mający promil alkoholu w wydychanym powietrzu.

Toyota została zupełnie zmiażdżona, częściowo wsuwając się pod tylny zwis kontenera. Uderzenie było też tak silne, że nawet Scania została wepchnięta na kolejny samochód. Początkowo w mediach pojawiły się doniesienia, że 54-letni kierowca Toyoty nie przeżył wypadku. Jak jednak poinformowało dzisiaj GITD, mężczyzna przeżył, pozostał nawet przytomny, a karetka przetransportowała go do szpitala.

Patrol ITD pojawił się na miejscu nieprzypadkowo. Inspektorzy mieli dokonać standardowej, powypadkowej kontroli tachografów. Objęli tym nie tylko zapisy z najeżdżającego Renault, ale także z uderzonej Scanii. Wszystkie informacje o przebiegu pracy kierowców zostały przekazane policji, a ta włączy je do materiału dowodowego.

Komunikat GITD:

W środę (5 maja) ok. godz. 13 na Alei Solidarności, w pobliżu galerii handlowej, doszło do bardzo groźnie wyglądającego wypadku z udziałem dwóch zestawów ciężarowych i trzech samochodów osobowych.

Na drodze w kierunku Warszawy, przed przejściem dla pieszych z sygnalizacją świetlną, w oczekiwaniu na zielone światło zatrzymał się samochód nauki jazdy, osobowy peugeot, zestaw ciężarowy przewożący kontener i toyota avensis. W tył tego ostatniego samochodu uderzyła ciężarówka, wbijając go pod naczepę pojazdu poprzedzającego. Siła uderzenia była na tyle duża, że uszkodzone zostały również dwa pozostałe samochody osobowe, które stały tuż przed światłami. Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że 60-letni sprawca wypadku miał 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. 54-letni kierowca zmiażdżonej toyoty był przytomny i został przewieziony przez karetkę pogotowia do szpitala.

Wezwani na miejsce wypadku inspektorzy ITD pobrali i zabezpieczyli dane z tachografów ciężarówek uczestniczących w zdarzeniu. Informacje o czasie pracy kierowców i prędkości pojazdów ciężarowych posłużą policjantom do ustalenia wszystkich okoliczności wypadku.