Pierwsze afrykańskie kraje zadeklarowały odejście od ciężarówek z dieslami

W Dubaju właśnie odbył się szczyt klimatyczny o nazwie COP28. Poruszano tam między innymi temat elektryfikacji transportu, a przy okazji dokonała się rzecz bardzo symboliczna. Mianowicie, pod deklaracją odejścia od silników diesla podpisały się między innymi dwa kraje afrykańskie.

Ta oficjalna deklaracja zakłada, by nowe ciężarówki z silnikami spalinowymi całkowicie zniknęły ze sprzedaży do 2040 roku. Cały plan został opracowany przez władze Holandii, około dwa lata temu, a od tamtego czasu Holendrzy namawiają kolejne kraje, by przyłączyły się do ich inicjatywy.

Początkowo holenderski pomysł poparły zupełnie oczywiste państwa, jak Norwegia, Dania, Wielka Brytania, czy Szwajcaria. Z czasem lista zaczęła się jednak wydłużać o bardziej zaskakujące pozycje, dzisiaj licząc już 33 krajów, w tym sześć przekonanych właśnie na szczycie w Dubaju. Holendrzy zdobyli tam podpisy ze strony władz Ghany, Półwyspu Zielonego Przylądka, Kolumbii, Izraela, Islandii oraz Papui-Nowej Gwinei.

Wszystkie te państwa mają teraz dążyć do tego, by za około 17 lat mieć na rynku wyłącznie ciężarówki elektryczne oraz wodorowe. To zaś o tyle nietypowe, że na przykład w Ghanie nadal spotkamy dzisiaj fabrycznie nowe pojazdy Euro 3, a Półwysep Zielonego Przylądka słynie z dużej ilości dawnych, brytyjskich ciężarówek, często liczących po 60 lat.

Uprzedzają pytania dodam, że Polska nie należy do grona tych 33 krajów. Nie znajdziemy tam też Niemiec lub Czech, ale za to pojawiły się Litwa oraz Ukraina.