Parkingowa kontrola trzeźwości z kuriozalnym tłem – kierowca pije w ramach protestu

Zdjęcie ma charakter przykładowy

W ciągu ostatnich kilku lat przyzwyczailiśmy do doniesień o parkingowych kontrolach trzeźwości. Niemiecka policja prowadzi takie działania w niedzielne wieczory, na zasadzie prewencyjnej, by sprawdzić w jaki stanie kierowcy kończą weekendowy wypoczynek (przykład tutaj). Wczorajszy komunikat policji mówi jednak o znacznie bardziej nietypowym przypadku. Kontrola odbyła się tutaj we wtorek rano, policję wezwał sam przewoźnik, a kierowca przyznał się do celowego picia, co ma być formą strajku.

Domyślam się, że u wielu osób taki poziom absurdu wzbudzi niedowierzanie. Dlatego poniżej zamieszczam pełną treść komunikatu Polizeidirektion Görlitz (Nr. 72/2024), w tłumaczeniu z języka niemieckiego na język polski:

Funkcjonariusze Komisariatu Policji w Kamenz wyruszyli we wtorkowe przedpołudnie do kuriozalnego wezwania. Przewoźnik poinformował policję o nietrzeźwym kierowcy zawodowym na parkingu w Ottendorf-Okrilla. Na miejscu policjanci faktycznie zatrzymali 52-letniego, polskiego kierowcę zawodowego z ponad dwoma promilami alkoholu we krwi. Nie zamierzał on jednak prowadzić pojazdu, lecz prowadził strajk. Według własnych zeznań, od kilku dni odmawiał kontynuacji trasy i aby zabezpieczyć swoją niezdolność do prowadzenia, pił alkohol. Jako powód protestu podał spór ze swoim szefem. Jak długo mężczyzna zamierza się w tym utrzymać, tego nie wiadomo.