ONZ docenił automatyczne hamulce awaryjne – obowiązek dla kolejnych kontynentów

Automatyczne hamulce awaryjne (w skrócie AEBS) rozpoczęły swoją karierę w Unii Europejskiej. Tutaj stały obowiązkowym wyposażeniem samochodów ciężarowych, już w 2015 roku. Od tamtego czasu stopniowo przenoszono tę technologię na kolejne kontynenty, a teraz pojawił się pomysł, by uczynić AEBS obowiązkowym wyposażeniem na bardzo szeroką skalę.

Taka idea pojawiła się w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Słynne ONZ chciałoby uczynić AEBS obowiązkowym wyposażeniem wszystkich nowych ciężarówek oraz autokarów, obejmując tą regulacją co najmniej 64 kraje. Na liście znalazłby się między innymi Pakistan, Egipt, Nigeria, Tajlandia, Australia, Nowa Zelandia, Rosja, czy Gruzja, jako kraje uczestniczące w Światowym Forum na rzecz Harmonizacji Przepisów Dotyczących Pojazdów.

Oficjalne głosowanie w tej sprawie zaplanowano na czerwiec bieżącego roku. Jeśli natomiast zmiana zostanie zaakceptowana, AEBS może stać się obowiązkiem już osiem miesięcy później. Co więcej, ONZ domaga się rozbudowanej wersji systemu, która umożliwi nawet wyhamowanie przed pieszymi, przy prędkości do 20 km/h. Wszystko oczywiście tłumaczone jest bezpieczeństwem, a dodatkowym argumentem mają być dane z Europy.

Choć trzeba też przyznać, że w Europie to nadal temat do dyskusji. Choć u nas automatyczne hamulce awaryjne są obowiązkowe już od siedmiu lat, kierowcy nadal skarżą się na ich niepożądane działanie. Sam też przyznam, że zdarza mi się doświadczać niepotrzebnych alarmów nawet w najnowszych modelach. Wielu ekspertów jest też zdania, że AEBS ma jeden bardzo słaby punkt, w postaci dezaktywowania się tuż przed zderzeniem, gdy kierowca w ostatniej chwili podejmie reakcję. Szerzej wyjaśniałem to w następującym artykule:  Dlaczego automatyczne hamowanie nie zapobiega najechaniom na tył – czy idea systemów jest błędna?