Parlament Europejski oraz Rada Unii Europejskiej osiągnęły porozumienie w sprawie nowego podatku dla branży transportowej. Wprowadzi się go w ramach tak zwanego „handlu emisją CO2”, już od 2027 roku.
Nowe obciążenie ma być opłatą dosłownie za emitowanie gazów cieplarnianych. Taka emisja jest w silnikach diesla wprost proporcjonalna do spalania oleju napędowego, a więc unijne władze postanowiły doliczyć ten podatek po prostu do kosztów paliwa. Jego bezpośrednimi płatnikami będą firmy dystrybuujące olej napędowy dla branży przewozowej, a te zapewne przeniosą koszty na swoich decelowych klientów, czyli na firmy transportowe.
Nowa opłata ma skłonić przewoźników do kupowania bardziej ekonomicznych pojazdów lub rezygnacji z pojazdów spalinowych. O jakich dokładnie mowa tutaj kosztach, tego jeszcze nie uściślono. Za to już samo wprowadzenie takiej opłaty może wydawać się kontrowersyjne. Trzeba bowiem pamiętać, że przewoźnicy już dzisiaj płacą podatek od zakupu paliwa, zwany po prostu podatkiem paliwowym. Nowe przepisy dołożą zaś podatek za potencjalne spalanie tego samego paliwa.