Nowy konkurent dla Mastera, Ducato i innych – Maxus Delivery 9 w europejskich salonach

Na zdjęciach widzicie egzemplarz od irlandzkiego dealera Longhaul Commercials Tullamore.

Bez większego rozgłosu, na europejskim rynku ciężkich samochodów dostawczych pojawił nowy gracz. Sam początkowo myślałem, że nie będzie to nic szczególnego ciekawego, z uwagi na azjatyckie pochodzenie. Gdy ostatnio samochód zaczął trafiać do brytyjskich i irlandzkich dealerów, poczułem się poważnie zaskoczony. Maxus Delivery 9 wydaje się bowiem naprawdę normalnym, ciekawym, a wręcz nowoczesnym pojazdem.

Maxus to marka chińskiego koncernu SAIC. Jeszcze niedawno oferowała ona nieco unowocześnione auta dostawcze dawnej, brytyjskiej marki LDV, także w wersji elektrycznej. Maxus zdołał też wejść do Europy, ze spalinowymi wariantami oferowanymi w Wielkiej Brytanii i Irlandii, a także „elektrykami” sprzedawanymi nawet w Niemczech, czy Beneluksie. W tym roku pokazano zaś zupełnie nową generację pojazdów, na dobre zrywając z dawną konstrukcją LDV. Ten nowy model nazywa się Deliver 9 i właśnie zaczyna trafiać do wyspiarskich dealerów.

Wymiarowo jest to oferta porównywalna z samochodami europejskimi. Najdłuższe podwozie pod zabudowę ma 4048 milimetrów rozstawu osi, więc z powodzeniem zainstalujemy tutaj pełnowymiarowy kontener, na przykład na osiem europalet. Można też wybierać między trzema długościami zamkniętych furgonów, dwiema wysokościami ich nadwozi, a nawet między przednim oraz tylnym napędem. Do tego dochodzi oczywiście 3,5-tonowe DMC i masy własne oscylujące między 2000 a 2400 kilogramów.

Pod względem napędu Chińczycy oferują 2-litrowego turbodiesla, zgodnego z najnowszymi unijnymi normami emisji spalin Euro 6 D. Jednostka ma pojedynczą turbinę o zmiennej geometrii łopatek i rozwija moc 163 KM, przy maksymalnym momencie obrotowym 375 Nm. Wśród zalet wymienia się też rekordowe dobre wyciszenie tej jednostki oraz system DPF z przyciskiem do ręcznego uruchomienia wypalania filtra. A jeśli chodzi o skrzynię biegów, to występuje ona tylko jako najzwyklejszy, 6-biegowy „manual”.

Wśród innych elementów wyposażenia mamy między innymi sześć standardowych poduszek powietrznych, a więc dwie przednie, dwie boczne oraz dwie kurtyny. Fotel kierowcy ma mieć aż osiem zakresów regulacji, wśród systemów bezpieczeństwa znajdziemy wszystkie wymagane obecne rozwiązania, a w bogatszej wersji znajdziemy między innymi ledowe reflektory przednie, alufelgi, kamerę cofania, przednie i tylne czujniki parkowania oraz ogromny system multimedialny z systemami CarPlay oraz Android Auto. A co najważniejsze, wszystko to wygląda dobrze i nowocześnie.

Pamiętajmy jednak, że mowa o chińskim aucie dostawczym, dostępnym na razie tylko w wybranych częściach Europy, mogącym sprawiać problemy z ewentualnym serwisowaniem i na razie pozbawionym jakiejkolwiek renomy, nie wspominając już o prestiżu. Czy więc cena może wynagrodzić wszystkie te problemy? Niestety nie ma o niczym takim mowy. Brytyjski cennik Maxusa Delivery 9 rozpoczyna się bowiem od 30 tys. funtów netto plus 450 euro za dostawę pojazdu. Za te same pieniądze kupimy więc porównywalne Renault Master lub innego konkurenta wiodącej marki.