Nowe opłaty dla posiadaczy elektrycznych ciężarówek – Francja szuka już pomysłów

W Europie Zachodniej wiele się ostatnio mówi o zachętach do zakupu elektrycznych ciężarówek. Kwoty dopłat potrafią przekraczać nawet 100 tys. euro, a do tego można liczyć na ulgi od podatków, czy zwolnienia z myta. Gdy jednak tylko elektryki ulegną spopularyzowaniu, nawyk sięgania do kieszeni przewoźników na pewno wróci do normy. Francuzi już zaczęli się bowiem zastanawiać, jakie nowe opłaty można by nałożyć na firmy jeżdżące elektrykami.

Generalna Dyrekcja Skarbu Państwa, podlegająca francuskiemu Ministerstwu Ekonomii oraz Finansów, przygotowała raport, który analizuje podatkowe koszty przejścia na elektryczny transport. Pod uwagę wzięto oficjalne, francuskie plany, według których do 2030 roku nastąpi połowiczne odejście od samochodów spalinowych, a do 2050 roku zrezygnuje się z nich całkowicie. I tak udało się opracować wyliczenia, według których do 2030 roku budżet Francji straci 13 miliardów euro, a do 2050 roku strata zwiększy się do 30 miliardów euro. Tak dla porównania, to kwota niewiele niższa niż obecny produkt krajowy brutto całej Estonii!

Tak ogromna strata ma wynikać z wyeliminowania podatków, które dzisiaj zawarte są w cenie paliwa. Mowa więc na przykład o akcyzie. Jednocześnie wydaje się niemożliwe, by podobne podatki zostały nałożone na energię elektryczną. W końcu elektryka będzie można ładować z bardzo różnych źródeł, włącznie z panelami fotowoltaicznymi, a jednocześnie prąd wykorzystywany jest do rozmaitych celów. Dlatego Generalna Dyrekcja Skarbu Państwa otwarcie zapowiedziała, że trzeba będzie znaleźć „alternatywne rozwiązania podatkowe”, które trafią dokładnie w posiadaczy pojazdów, bez jednoczesnego obciążania wszystkich użytkowników prądu.

Jak mogą te alternatywne rozwiązania wyglądać? Fragmenty raportu, podawane przez francuski portal branżowy „Transport & Logistique”, zawierają kilka konkretnych przykładów. Ma to być na przykład podatek od pokonanego przebiegu, podatek od posiadania pojazdu elektrycznego, czy po prostu podatek od zakupu pojazdu elektrycznego. Jednocześnie raport podkreśla, że trzeba będzie to połączyć z ucinaniem dotacji do zakupu elektryków, by dodatkowo nie obciążać budżetu państwa.

Zdjęcie pochodzi z następującego artykułu: Pięć ciężarowych marek otworzyło wspólną ładowarkę – 0,399 euro pod Venlo