Nowe kamery do pilnowania odstępów między pojazdami – 10 tys. naruszeń w 2 tygodnie

Wielka Brytania ma być kolejnym krajem, który będzie rozdawał mandaty za utrzymywanie zbyt małego odstępu. Wykorzysta się przy tym nowe kamery, testowane na autostradach oraz drogach krajowych już od dwóch tygodni.

Te dwa tygodnie wystarczyły, by przyłapać na zbyt małym odstępie 10 tys. osób. Jak na razie otrzymają one listy z upomnieniami, jako że wszystko jest elementem próby. Gdy jednak użytek kamer stanie się już oficjalny, będzie można spodziewać się także mandatów.

Jak rozumieć w Wielkiej Brytanii właściwy odstęp? Według oficjalnych zasad poruszania się po autostradach, jest to odległość, której przejechanie będzie wymagało co najmniej dwóch sekund. Im więc szybciej porusza się nasz pojazd, tym ta odległość powinna być większa. A jeśli ktoś narusza tę zasadę, może zostać oskarżony o niebezpieczną jazdę, obecnie zagrożoną mandatem w wysokości co najmniej 100 funtów.

Wraz z podsumowaniem dwutygodniowych testów, rządowy komunikat miał też przedstawić negatywny przykład. Ma nim być zachowanie kierowcy Renault Gamy T, uwiecznionego na poniższym filmie. Kierowca ten podjeżdżał  bardzo blisko auta osobowego na autostradzie M27, a kierująca „osobówką” kobieta opowiedziała o swoich odczuciach. Jak twierdzi, jeszcze nigdy nie czuła się na drodze aż tak bardzo zagrożona, a w obliczu podjeżdżającej blisko ciężarówki jeszcze dodatkowo zwolniła, by ograniczyć skutki ewentualnego wypadku.