Nocny przejazd bokami z „wyłącznikiem” tacho – aż sześć następstw wartych tysiące

W oczach zachodnich przewoźników, Polska często jawi się jako kraj bez większego nadzoru nad transportem i kierowcami. Nadal spotykam się z takim wizerunkiem, przeglądając tamtejsze, branżowe media. W rzeczywistości jest to jednak obraz kompletnie nieaktualny. W ostatnich latach tak bardzo bowiem zaostrzono przepisy, że w kwestii kar za manipulację czasem pracy jesteśmy jednym z najbardziej restrykcyjnych krajów Europy. A przy okazji trzeba też pamiętać, że ITD naprawdę przoduje w ilości drogowych kontroli, wyprzedzając na przykład niemieckie BAG.

Powyższa myśl naszła mnie przy lekturze dzisiejszego komunikatu WITD Białystok. Pojawia się tam kierowca zestawu z wywrotką, którego zatrzymano do kontroli w nieoczywistych okolicznościach – w nocy, na drodze wojewódzkiej, w naprawdę niewielkiej miejscowości. Gdy natomiast został wyszło na jaw korzystanie z „wyłącznika” tachografu, ITD mogło sięgnąć po wyjątkowo długą listę następstw:

1. Kierowca otrzymał mandat karny w wysokości 2000 złotych, za manipulację czasem pracy.

2. Kierowca stracił na trzy miesiące prawo jazdy, również za manipulację czasem pracy. Dodam, że to nowa kara, obowiązująca od 1 stycznia.

3. Kierowca został oskarżony o popełnienie przestępstwa, w postaci zaniżania przebiegu pojazdu w czasie jazdy z aktywnym „wyłącznikiem”. Sprawę przekazano kryminalnemu wydziałowi policji, a kara zostanie wyznaczona w sądzie. Teoretycznie mogą to być nawet 3 lata pozbawienia wolności, choć zwykle kończy się na kilku tysiącach złotych grzywny.

4. Wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne, zagrożone karą 12 tys. złotych, w związku z manipulacją czasem pracy.

5. Wobec osoby zarządzającej transportem wszczęto postępowanie administracyjne, zagrożone karą 2 tys. złotych, w związku z manipulacją czasem pracy.

6. Ciężarówka została odesłana do autoryzowanego serwisu tachografów, na dodatkową kontrolę urządzenia oraz doprowadzenie go do stanu legalności, na koszt firmy transportowej.

Gdy to wszystko sobie podliczymy, uwzględnimy trzy miesiące przymusowego urlopu dla kierowcy, weźmiemy pod uwagę konieczność zatrudnienia zastępstwa i dodamy do tego rachunek z warsztatu, łączny koszt tego korzystania z „wyłącznika” wzrośnie do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Sądząc po zdjęciu zestawu, może to być kwota zbliżona do wartości ciągnika.

Omawiana kontrola miała miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek, na drodze wojewódzkiej nr 676, w miejscowości Podsokołda, pod Białymstokiem.

Oto komunikat WITD w Białymstoku:

Stwierdzenie niedozwolonego urządzenia, zatrzymanie prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, wszczęcie postępowań administracyjnych i nałożenie mandatu karnego to efekt nocnych działań inspektorów z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Białymstoku.

W nocy z 9 na 10 stycznia 2022 r.  na drodze wojewódzkiej 676 w okolicach miejscowości Podsokołda do kontroli zatrzymana została ciężarówka należąca do polskiego przewoźnika. Kierowca jechał po ładunek do Sokółki.

Podczas czynności sprawdzających okazało się, że kierujący samochodem posługiwał się podczas jazdy niedozwolonym urządzeniem, wyłącznikiem tachografu służącym do manipulacji czasem pracy.

O zaistniałym fakcie powiadomiono funkcjonariuszy Policji, którzy przybyli na miejsce. Ciężarówkę doprowadzono do serwisu tachografów celem demontażu nielegalnego sprzętu.

Kierowcy na 3 miesiące zostało zatrzymane prawo jazdy. Dodatkowo ukarano mandatem karnym w wysokości 2000 zł. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa funkcjonariusze Policji będą prowadzić czynności wyjaśniające.

Wobec przedsiębiorstwa transportowego oraz zarządzającego w firmie toczyć się będą postępowania administracyjne zagrożone karami w wysokości 12 000zł i 2000 złotych.

W związku z uszkodzeniem szyby czołowej zatrzymano dowód rejestracyjny ciągnika siodłowego.