Niszczą ciężarówki i demolują ładunki – francuski protest wymyka się spod kontroli

Protest francuskich rolników zaczął wymykać się spod kontroli. To już bowiem nie tylko blokowanie dróg, ale też ataki na kierowców, niszczenie ładunków, a nawet demolowanie sprzętu. 

Szczególnie szokujący atak miał miejsce w okolicach miasta Narbonne, na południu Francji, około 100 kilometrów od granicy z Hiszpanią. Jak donoszą lokalne media, rolnicy zatrzymali tam litewską ciężarówkę z chłodnią, chcąc sprawdzić, czy nie wwozi ona do Francji importowanej żywności. Gdy znaleziono tam paprykę oraz kolendrę, sytuacja szybko eskalowała – protestujący potłukli szyby w ciągniku siodłowym, wyrzucili ładunek z naczepy, nakazali rozpięcie zestawu, a następnie podpalili chłodnię i przewrócili ją przy użyciu jednej z maszyn rolniczych. Wszystko zostało uwiecznione na poniższych filmach:

Pojawiają się też doniesienia o innych formach ataków, jak wylanie 20 tys. litrów wina z cysterny jadącej z Hiszpanii, czy rozrzucanie po jezdni całych ładunków warzyw i owoców. Wszystko to dzieje się pod okiem francuskich służb kontrolnych, uczestnicy protestów publikują nagrania w sieci i nikt nawet nie próbuję ukrywać przy tym swojej tożsamości. Wygląda się na to, że ataki na transportowców uzyskały po prostu przyzwolenie społeczne. 

Wszystko to dzieje się przy okazji niezliczonych blokad na drogach, obejmujących zarówno autostrady, jak i skrzyżowania na trasach niższej kategorii. Dla wielu kierowców przełożyło się to na wielogodzinne, a nawet kilkudniowe opóźnienia w powrotach do domu, wszak ciężarówki po prostu nie są w stanie normalnie przejechać przez Francję. Tak dla przykładu, tylko w miniony piątek rolnicy wykluczyli z użytku około 400-kilometrowe odcinki autostrad A7 oraz A9, ustawiając kierowców za trującymi blokadami z płonących opon.

Również w piątek francuski premier przedstawił propozycje programu wsparcia dla branży rolniczej. Miał to być bodziec do zakończenia protestów. Francuska organizacja FNSEA, reprezentującą rolników, uznała jednak ten program za zbyt okrojony i dlatego postanowiono kontynuować protesty.