Niesprawne hamulce i w ciągniku, i w naczepie – m.in. olej z mostu zalewający tarczę

Powszechnie wiadomo, że sprzęt pracujący na budowach nie ma lekkiego życia i szczególnie narażony jest na uszkodzenia. Niemniej trudno uznać to za usprawiedliwienie dla takich usterek, jak niesprawne hamulce całego zestawu.

Prezentowany zestaw musiał negatywnie wyróżniać na drodze, gdyż do kontroli ściągnął go przypadkowy patrol, zmierzający dopiero do punktu kontrolnego. Co więcej, wystarczyły pobieżne oględziny pojazdu, by podjęto decyzję o udaniu się do okręgowej stacji diagnostycznej. Tam inspektorzy kontynuowali kontrolę, wraz z diagnostą stwierdzając cały szereg uchybień.

Jeden z tylnych hamulców ciągnika zupełnie nie wykazał skuteczności. Nie była to jednak kwestia mechanicznych braków, lecz efekt wycieku z tylnego mostu, który pokrył tarczę olejem. Przy przednich hamulcach ciągnika stwierdzono przetarcie oraz poważną nieszczelność przewodu, natomiast hamulce w naczepie wykazywały zbyt duże różnice w skuteczności między kołami poszczególnych osi. Strach pomyśleć jak przy takim połączeniu usterek skończyłoby się hamowanie awaryjne.

Do tego doszło kilka innych nieprawidłowości. Tachograf w ogóle nie miał plomby na impulsatorze, co jest równoznaczne z brakiem legalizacji. W ciągniku stwierdzono też pęknięcie podstawy siodła, natomiast naczepa miała liczne pęknięcia ramy, które z różnymi efektami próbowano już zaspawać.

Niestety nie podano jakie dokładnie kary nałożono na kierowcę i przewoźnika. Można się jednak spodziewać co najmniej dwóch kar administracyjnych po 2 tys. złotych, gdyż właśnie tyle kosztuje niebezpieczny stan techniczny każdego z pojazdów w zestawie.

Oto komunikat WITD Wrocław:

W dniu 7 września 2022r inspektorom z kłodzkiego oddziału WITD Wrocław zaledwie udało się wyjechać z siedziby „w teren” kiedy nieopodal ich uwagę przykuł zestaw wyjeżdżający – już bez ładunku – z pobliskiej budowy. Wystarczył rzut oka na ramę naczepy by wiadomo było, że ta kontrola nie skończy się szybko.

Ze względu na poważne pęknięcia podłużnic ramy i wątpliwości co do stanu technicznego podwozia i układu hamulcowego, kontrolujący diagnosta zdecydował o przeprowadzeniu szczegółowej kontroli na najbliższej OSKP.

Kontrola potwierdziła obawy kontrolującego i pozwoliła na ujawnienie dalszych usterek niebezpiecznych, mających bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo w ruchu drogowym.

W ciągniku siodłowym wykryto to m.in. brak hamowania prawego tylnego koła spowodowany wyciekiem z mostu i zaolejeniem hamulca oraz przetarcie i poważną nieszczelność przewodu hamulcowego kół przedniej osi, pęknięcia podstawy siodła oraz brak plomby na impulsatorze tachografu – co równa się z brakiem legalizacji tegoż.

To naczepa jednak okazała się być ciekawszym przypadkiem gdyż jej popękana niemal w każdym istotnym miejscu rama była już wcześniej wielokrotnie, nieudolnie i niefachowo naprawiana, co jedynie pogłębiało proces jej destrukcji.

Na dodatek układ hamulcowy naczepy również był niesprawny, działając nierównomiernie na koła z obu stron pojazdu.

Zgodnie z procedurami, wobec przewoźnika wszczęto postępowanie wyjaśniające zaś kierowcę ukarano mandatem karnym za całkowity brak nadzoru i ignorowanie złego stanu pojazdów.