Ciągnik do przeprowadzek dla żołnierzy – tuning z zewnątrz, kabina jak w domu

Zdjęcia: ARI Legacy Sleepers

Modyfikowane ciężarówki z powiększonymi kabinami potrafią wzbudzać zachwyt, ale też i pewną krytykę. Zamiast bowiem poprawiać warunki życiowe, wystrój ich wnętrz często podporządkowany jest po prostu wyglądowi. Z tym ciągnikiem będzie jednak zupełnie inaczej, co zaraz obejrzycie sobie na zdjęciach.

Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, właściciel nie szczędził efektownych dodatków. Cała masa elementów ma typowo tuningowe pochodzenie, jak tylna ściana całkowicie pokryta chromem, ozdobne nadkola, potężny zderzak, czy efektowny lakier. Również w środku postawiono na efekt wizualny, malując deskę rozdzielczą na czerwono i łącząc to z czerwono-białymi dodatkami w tapicerce. Za to po przejściu do części sypialnej, od razu można wyczuć zupełnie inny klimat. Tam samochód został wykończony po prostu po domowemu, przypominając kampera lub nawet niewielkie mieszkanie.

Na wyposażeniu znajduje się między innymi pełnowymiarowa lodówka z zamrażarką. Jest też zlew kuchenny, domowa mikrofalówka, kuchenka indukcyjna, najprawdziwsze blaty i ogromna ilość szafek. Wszystkie posiłki kierowca może spożyć wygodnie przy stole, korzystając z dwóch foteli, natomiast na czas nocnej pauzy opuszcza się tam pojedyncze, ale domowych rozmiarów łóżko. Na wprost kuchni znajduje się też część sanitarna, w której – wzorem kamperów – kabina prysznicowa jest zintegrowana z toaletą. Z tego też powodu pojazd posiada zbiorniki na czystą oraz brudną wodę, pozwalające na korzystanie z sanitariatów w praktycznie dowolnym miejscu.

Prezentowana ciężarówka to Kenworth T880, który z fabryki wyjechał jak ciągnik siodłowy o dziennej kabinie i wyjątkowo długim rozstawie. Następnie, prosto od dealera, ciężarówka trafiła do firmy ARI Legacy Sleepers, która specjalizuje się w budowie kabin sypialnych na specjalne zamówienie. Tam zainstalowano sypialnię o długości 168 cali, czyli 4,2 metra, a cała ciężarówka przybrała naprawdę imponujących rozmiarów. Licząc od przedniego zderzaka, do tylnej ściany kabiny, to aż 8,3 metra, a do tego dochodzi jeszcze podest tylny z siodłem i dwiema napędowymi osiami.

Od razu pojawia się więc pytanie, po co komu aż tak długi ciągnik, skoro jakiekolwiek manewry muszą być prawdziwym wyzwaniem? Tutaj od razu pojawia się konkretna odpowiedź, jako że to pojazd do bardzo specyficznej pracy. Pod koniec sierpnia ciężarówka trafiła do firmy Hampton Roads Moving and Storage, której właściciel i jednocześnie też kierowca specjalizuje się w przeprowadzkach dla amerykańskich żołnierzy. Nierzadko polega to na przewozie całego dobytku, na drugi koniec kraju, a załadunki i rozładunki są przy tym nawet kilkudniowym procesem. Dlatego przewoźnik chciał posiadać ciężarówkę, która będzie swoistym domem na kołach w czasie tak długich przestojów.

Pełna galeria zdjęć wnętrza: