Niemiecki związek w sprawie polskich kierowców – koronawirus niczego nie poprawi

W całych Niemczech mówi się obecnie o niedoborze zagranicznych pracowników. Pojawiają się między innymi sensacyjne artykuły o Niemcach zbierających szparagi. Federacja Niemieckich Związków Zawodowych (DGB) postanowiła zaś wykorzystać tę okazję, by nagłośnić problemy z branży transportowej.

Przedstawiciele DGB pojawiali się w sobotę na parkingu Michendorf przy autostradzie A10. Tam rozmawiali z polskimi kierowcami, pytając ich o sytuację związaną z koronawirusem. Rozdawali też polskojęzyczne ulotki, a wnioski z rozmów przekazali do niemieckich mediów.

Wielu kierowców miało przyznać, że odczuwa już obawy o utrzymanie pracy w obliczu pandemii. Przerażająca jest też wizja skierowania na kwarantannę, będąc wówczas odciętym od większości przychodu. To oczywiście kwestia zatrudnienia w systemie „podstawa plus dodatki”, tłumaczonego przez Niemców jako 500 euro wypłaty oraz 1000 euro zwrotu kosztów podróży.

DGB podkreśla też, że pandemia nie jest w stanie zmienić niczego na lepsze. Owszem, kierowcy są obecnie w Niemczech wyjątkowo mocno potrzebni i teoretycznie to dobry czas na zmiany. Problem jednak w tym, że wielu niemieckich zleceniodawców zatrudnia kierowców poprzez polskie działalności, na polskich umowach. Ewentualne zmiany nie dotkną ich więc w sposób bezpośredni.