Od pewnego czasu Niemcy jakby przychylniejszym okiem patrzą na dłuższe samochody ciężarowe, rozszerzając ich testy na kolejne landy i nawet zatwardziałą Nadrenię-Północną Westfalię przekonując do zestawów z dłuższymi naczepami. Nie trzeba było jednak długo czekać, a na całą tę zmianę nastrojów odpowiedziało lobby kolejowe.
Organizacja Allianz-Pro-Schiene, reprezentująca interesy kolejarzy, przygotowała raport dotyczący dłuższych ciężarówek, który ma zostać przeciwstawiony dotychczasowym raportom na ten temat, jak jeden mąż dłuższe ciężarówki wychwalającym. Jak łatwo się domyślać, wnioski z badania Allianz-Pro-Schiene przedstawiły tak zwane megaciężarówki w negatywnym świetle, jako potencjalne źródło większego ruchu na drogach i dodatkowych zanieczyszczeń powietrza. Raport ten przygotowali profesorowie dwóch niemieckich uniwersytetów technicznych, skupiając się w nim na jednym fakcie – dłuższe ciężarówki będą bardziej atrakcyjne z punktu widzenia firm potrzebujących transportu, co natomiast sprawi, że masowo zrezygnują one z przewozów kolejowych na rzecz drogowych. Przy wprowadzeniu 25-metrowych zestawów do powszechnego użytku, transport drogowy mógł przyciągnąć aż 7,6 proc. ładunków dotychczas wożonych koleją, co natomiast oznaczałoby dodatkowe 7000 tras wykonywanych dziennie przez ciężarówki. Dalej wnioski są oczywiste – dodatkowe 7000 tras to wyraźnie większy ruch, większe korki i większe zanieczyszczenie powietrza.
Warto też zaznaczyć, że obliczenia profesorów Sonntag oraz Liedtke szybko spotkały się z krytyką. Zdaniem niemieckiej organizacji VDA, zrzeszającej firmy z branży motoryzacyjnej, nie ma żadnych przesłanek, aby przyjmować takie założenia jak w raporcie. Dotychczasowe, kilkuletnie testy dłuższych ciężarówek nie znają bowiem żadnego przypadku rezygnacji z transportu kolejowego na rzecz przewozów dłuższymi ciężarówkami. Wręcz przeciwnie, okazało się, że operacje wykonywane 25-metrowymi zestawami okazują się doskonale wypisywać w ideę transportu kombinowanego, łączącego kolej i przewozy drogowe.
