Następstwa wystrzału opony: uderzenie w drzewo, 7 godzin operacji i rehabilitacja

Na początku sierpnia internet obiegło powyższe nagranie, wykonane na drodze wojewódzkiej nr 919, pod Raciborzem. Można tam zobaczyć Volvo FH, w którym doszło do wystrzału przedniego lewego koła. Co zaś wydarzyło się w tej sprawie dalej? O tym opowiedział mi Czytelnik Piotr, kolega poszkodowanego kierowcy.

Jak się okazuje, ciężarówkę prowadził Dariusz, kierowca i jednocześnie też przewoźnik, który po latach pracy na etacie spełnił marzenie o własnym zestawie. Krótko przed wypadkiem udało mu się nawet wymienić ciągnik na nowszy, a w czerwcu bieżącego roku wyleasingował też naczepę. Wszystko układało się więc zgodnie z planem, aż do piątku, 4 sierpnia, gdy kierowca zjeżdżał akurat do domu. Od celu dzieliły go wówczas zaledwie 2 minuty, gdy doszło do wystrzału w najbardziej niebezpiecznej formie, czyli właśnie na lewym przednim kole.

Oto co zostało w ciągnika:

Nagła utrata ciśnienia dosłownie wyrzuciła zestaw z drogi i niestety skierowała ciągnik na pobliskie drzewa. Kabina częściowo odłączyła się przy tym od podwozia, nadwozie uległo zmiażdżeniu z lewej strony, a towarzyszące wszystkiemu siły zdołały wygiąć volvowską ramę. Sam Dariusz został przy tym zakleszczony we wraku i doznał bardzo ciężkich obrażeń.

Życie kierowcy uratowała sprawna akcja ratunkowa, między innymi z udziałem medycznego helikoptera, a następnie też trwająca przez siedem godzin operacja. Teraz mężczyzna ma przed sobą zabiegi rehabilitacyjne, a powrót do branży transportowej prawdopodobnie szybko się nie wydarzy. Choć jest też pewna pozytywna wiadomość – zbiórka środków finansowych na rehabilitację, zorganizowana w serwisie „Zrzutka.pl”, wyjątkowo szybko osiągnęła zamierzony cel, dzięki pomocy aż 350 bezinteresownych osób.

Wszystko jest więc kolejnym przykładem na to, z jak ogromnym niebezpieczeństwem wiążą się wystrzały ogumienia i jak jedno takie zdarzenie może wywrócić wszystkie życiowe plany do góry nogami. I aż trudno pojąć, że branża nadal nie znalazła skutecznego rozwiązania dla tak częstego, omawianego od lat problemu…