Napadli na kierowcę z bronią w ręku, ukradli elektronikę za 5 milionów euro, a następnie podpalili zestaw

17 sierpnia, w okolicach amsterdamskiego lotniska Schiphol, doszło do napadu na ciężarówkę. Na ulicy Pelikaanweg złodzieje wyszli do kierowcy z bronią palną i nakazali mu opuszczenie kabiny.

42-latek został pobity, związany i wywieziony w bagażniku samochodu osobowego. Wypuszczono go kilka ulic dalej, a tymczasem po ciężarówce zaginął jakikolwiek ślad. Aż do dzisiejszej nocy, gdy samochód znaleziono na bocznej drodze w miejscowości Aarlanderveen.

Volvo FM wraz z naczepą zostało porzucone na środku wąskiej jezdni. Samochód został też podpalony, a zanim strażacy opanowali sytuację, ogień strawił niemal cały zestaw.  Najwyraźniej w ten sposób złodzieje chcieli zatrzeć jakiekolwiek ślady, zwłaszcza te obecne w ciągniku.

Jak natomiast wytłumaczyć całą tę historię? Jak się okazało, Volvo wiozło w momencie kradzieży ładunek wart około 5 milionów euro, w postaci sprzętu elektronicznego wysokiej klasy. Złodzieje musieli dobrze znać zawartość naczepy, skoro przygotowali tak zuchwałą akcję.

Oto co zostało z ciężarówki:

Zdjęcie z gaszenia pożaru: