Najechanie z udziałem pięciu ciężarówek, tuż za łukiem tunelu – dwie osoby ciężko ranne

Powyżej: nagranie z miejsca zdarzenia

Wypadek drogowy w tunelu niemal zawsze oznacza bardzo poważne zagrożenie. Tak też było w poniedziałkowy poranek, na austriackiej autostradzie A9, gdzie aż pięć samochodów ciężarowych zderzyło się w tunelu Hungerbichl, nieopodal węzła z drogą nr 139.

Tu przed wypadkiem na autostradzie pojawił się zator, w związku z czym cała grupa ciężarówek musiała się zatrzymać na prawym pasie tunelu. Co gorsza, miało to miejsce tuż za długim łukiem w prawo, przez co widok na stojące pojazdy był bardzo ograniczony. Dlatego też, gdy zza łuku wyjechał słoweński Ford F-Max z chłodnią, na bezpieczne hamowanie okazało się już niestety zbyt późno.

Kabina Forda wbiła się w lewy tylny narożnik stojącego zestawu z silosem. MAN TGS, ciągnący ten silos, został wówczas wepchnięty na poprzedzający zestaw z cysterną, a także zaczął składać się w scyzoryk względem własnej naczepy. Tymczasem Scania z cysterną popchnęła kolejny pojazd, którym była lekka solówka na bazie MAN-a L2000. Ta wbiła się jeszcze w kolejną, piątą ciężarówkę, którą była wysoko zawieszona, budowlana wywrotka.

Wezwani na miejsce strażacy stanęli przed wyjątkowo trudnym zadaniem. Już na wstępie zauważono, że cysterna przewoziła ciekły ładunek łatwopalny, dodatkowo oznaczony jako niebezpieczny dla środowiska. Wszelkie działania musiały być więc prowadzone ze szczególną ostrożnością. Tymczasem tuż obok znajdował się wrak MAN-a, którego kierowca został całkowicie zakleszczony we wnętrzu. Wydobycie go na zewnątrz wymagało ponad dwugodzinnej operacji, a gdy w końcu się to powiodło, ciągnik był już niemal całkowicie pozbawiony przedniej części nadwozia.

Do szpitala trafiło łącznie czterech kierowców, w dwóch będących w stanie ciężkim i dwóch z lżejszymi obrażeniami. Cała akcja ratunkowa pochłonęła około siedmiu godzin i na szczęście obyła się bez problemów z ładunkiem umieszczonym w cysternie. Jeśli natomiast chodzi o przyczyny zdarzenia, to mogą one być dalekie od oczywistych. Jak bowiem donoszą austriackie media, nie wyklucza się błędu ze strony systemu zarządzającego ruchem w tunelu i taki też scenariusz ma teraz zostać zweryfikowany przez policję.