Najechanie na tył ciężarówki pauzującej na drodze – jedna osoba zginęła na miejscu

Zdjęcia: KWP Lublin

W nocy z soboty na niedzielę, przed godziną 2, na drodze krajowej nr 12 między Lublinem a Chełmem stało zaparkowane ukraińskie Renault Magnum z naczepą. Jego kierowca zatrzymał się na nieoświetlonym podjeździe pod niewielkie wzniesienie, na odcinku objętym jednostronnym zakazem wyprzedzania. Co prawda zjechał przy tym maksymalnie do prawej krawędzi jezdni, ale mniej więcej połowa szerokości zestawu nadal znajdowała się na pasie ruchu. W ramach ostrzeżenia kierowca wywiesił więc kamizelkę na lewym tylnym narożniku naczepy, po czym udał się do kabiny.

Niestety, tego zagrożenia nie zauważył kierowca pasażerskiego Volkswagena Craftera, którym na Ukrainę jechało łącznie dziesięć osób. Samochód ten do końca pozostał na swoim pasie ruchu, przez co prawa strona nadwozia uderzyła w stojącą naczepę. Jedna z pasażerek Volkswagena, 33-letnia Ukrainka, poniosła przy tym niestety śmierć na miejscu. Osiem kolejnych pasażerek przewieziono do szpitala, z czego dwie okazały się ranne, a stan jednej z nich określono jako ciężki.

Kierowca Volkswagena, 44-letni obywatel Ukrainy, przeżył wypadek, nie doznał poważniejszych obrażeń i okazał się być w pełni trzeźwy. Nic nie stało się tez kierowcy Renault Magnum, który w momencie zdarzenia miał spać w swojej kabinie. Poza tym policyjny komunikat nie wspomniał, by pojawiły się jakiekolwiek zagrożenia związane z ładunkiem ciężarówki, oznaczonym pomarańczowymi tablicami ADR.

Kto natomiast odpowie za to zdarzenie? Czy kierowca ciężarówki może zostać określony współwinnym, w związku z odbywaniem nocnej pauzy w niedozwolonym miejscu? Czy zestaw był odpowiednio oświetlony, czy może ostrzegał kierowców jedynie wspomnianą kamizelką? A może jego postój na wzniesieniu był wywołany czymś innym niż tylko koniecznością odpoczynku, w tym na przykład awarią? Żadne odpowiedzi na te pytania nie zostały jeszcze podane. Zapowiedziano tylko tyle, że wszelkie okoliczności wypadku zbada teraz prokuratura, natomiast maksymalna kara za spowodwanie tego zdarzenia może opiewać na 8 lat więzienia.

Widok na miejsce wypadku: