Nadpalona półciężarówka w ruinach WTC – woziła strażaków przez kilka tygodni

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Wiele osób (w tym także Filip, główny autor tej strony) jest święcie przekonanych, iż najlepszymi pickupami w historii motoryzacji są klasyczne półciężarówki Chevroleta i GMC. Nie da się ukryć, iż były to pojazdy bardzo proste, a przy tym szalenie wytrzymałe, dzięki czemu świetnie spełniały swoją użytkową rolę. Jak pokazuje przykład tego egzemplarza, mogą one przetrwać nawet zamach terrorystyczny, a nawet uczestniczyć w usuwaniu jego skutków.

Zamach na World Trade Center z 11 września 2001 roku to bez wątpienia wydarzenie, które na zawsze zmieniło świat. To właśnie od tego momentu rozpoczęła się walka z międzynarodowym terroryzmem, która trwa do dzisiaj. Warto jednak odstawić na bok polityczną otoczkę i teorie spiskowe i pomyśleć o tym wydarzeniu jako tragedii która trwale odcisnęła piętno na życiu milionów osób, w tym między innymi ogromnej grupy strażaków.

W dniu zamachu Craig Monahan, strażak z Nowego Jorku, cieszył się dniem wolnym od służby wraz ze swoimi dwoma przyjaciółmi, również będącymi strażakami. Gdy jednak do mężczyzn dotarła wiadomość o zamachach na WTC, bez wahania wskoczyli do pickupa Craiga, mianowicie 3-tonowego Chevroleta C1500 Silverado, rocznik 1992. Pomknęli nim w kierunku zaatakowanych budynków, by nieść pomoc potrzebującym.

Po dotarciu na miejsce zdarzenia Craig zaparkował swojego pickupa w pobliżu południowej wieży i ruszył do pracy. Zostawił przy tym kluczyki w stacyjce, tak aby samochód  w razie potrzeby można było łatwo przeparkować. Nowojorski strażak ratował życia, aż do momentu gdy zarówno jedna, jak i druga wieża runęły. Jak się później okazało, Craig stracił przy tym kilku kolegów. Do akcji wysłano bowiem stały wóz z jego jednostki, oznaczony jako Ladder Truck 5 i został on po prostu zmiażdżony wraz z częścią załogi.

Po jakimś czasie Craig Monahan odnalazł pośród gruzowiska także swój samochód, który okazał się poważnie zniszczony. W wyniku gorąca stopiły się przednie reflektory, opony oraz szyby, elementy wnętrza były nadpalone, podobnie zresztą jak i nadwozie. Gdy jednak strażak przekręcił kluczyk, silnik jego Chevroleta ożył. Postanowił zatem wykorzystać auto do dalszego niesienia pomocy.

Przez następne tygodnie poczciwy Chevrolet pracował niczym prosty wóz strażacki, wożąc ratowników na miejsce tragedii. Gdy w końcu udało się odkopać wrak wozu Ladder Truck 5, Craig symbolicznie przymocował oznaczenie oddziału do burty swojego pickupa. Tym samym częściowo nadpalony Silverado stał się swego rodzaju ikoną, a obserwatorzy wiwatowali na widok ciężarówki za każdym razem, gdy przejeżdżała obok zmierzając do Strefy Zero.

W 2008 roku, a więc 7 lat po tragedii do przebywającego już na emeryturze Monahana zgłosiła się sama marka Chevrolet, która wyraziła chęć wykorzystania jego samochodu do filmowej reklamy z serii „My Truck” („Moja ciężarówka”). Początkowo strażak był niechętny do czerpania korzyści majątkowej z tej historii, jednakże ostatecznie zgodził się na propozycję producenta. Postanowił, że pieniądze, które w ten sposób otrzymał, podaruje rodzinie kolegi, który poległ 11 września. W samej reklamie wypowiedział następujące słowa: „If that truck could keep goin,’ then we could all keep goin.” W wolnym tłumaczeniu: „Jeśli ta ciężarówka mogła dalej jeździć, także my mogliśmy pracować dalej”.

Reklama z 2008 roku:

Obecnie Chevrolet Silverado należący do Craiga Monahana wystawiony jest u dealera Hawthorne Chevrolet w New Jersey jako swego rodzaju pomnik. Samochód jest w pełni sprawny, choć – nie licząc nowych opon, przedniej szyby oraz napisanego na klapie zwrotu „MADE IN THE USA” („Wyprodukowano w USA”) – zachowany został w oryginalnym stanie. Nowojorski strażak często zabiera go na uroczystości, w tym coroczne obchody zamachów z 11 września odbywające się w dawnej Strefie Zero. Stanowi tym samym symbol bohaterstwa wszystkich ratowników, którzy byli gotowi tamtego dnia by poświęcić życie lub zdrowie. Jak ktoś też słusznie zauważył, roztopione reflektory przypominają łzy, tak jakby auto płakało nad tragedią która miała wówczas miejsce.

W ostatnich dniach historia wróciła też do mediów, gdyż z nadpalonym Chevroletem nagrano kolejną reklamę. Można tam zobaczyć spotkanie emerytowanych strażaków przy służącym im niegdyś pickupie.

https://youtu.be/JaLdbl3PptU