Całkowita blokada przejścia granicznego w Kuźnicy doczekała także Bożego Narodzenia. Cały ruch nadal musi kierować się na Bobrowniki i stąd też nietypowe zgłoszenie na numer alarmowy 112, które wykonano w nocy z 25 na 26 grudnia.
Według przekazanej strażakom informacji, kierowcy czekający w kolejce do polsko-białoruskiej granicy zmagali się z poważnym niedoborem wody. Dotyczyło to konkretnie tych osób, które nie dojechały jeszcze do jedynej otwartej stacji benzynowej na trasie, w miejscowości Waliły-Stacja.
Na miejsce wysłano strażaków z lokalnego OSP Gródek. Dostarczyli oni kierowcom 120 dużych butelek wody pitnej, a także rozlali łącznie 3 tys. litrów wody do gotowania lub celów sanitarnych. Działania rozpoczęły się o godzinie 21.30, a skończyły około godziny 1, co obrazuje do jak dużej ilości osób trzeba było dotrzeć.
Na dzień dzisiejszy szacowany czas oczekiwania w Bobrownikach to 21 godzin. Tuż przed świętami było jednak znacznie gorzej, z kolejkami liczącymi po 40 godzin. Kiedy natomiast sąsiednie przejście w Kuźnicy zostanie przywrócone do działania? Niestety, na ten temat nie ma najmniejszych informacji, a polsko-białoruskie relacje nie przestają być bardzo napięte.