Wypadek z wigilijnej nocy: jadące pod prąd auto osobowe przewróciło ciężarówkę

Powyżej: krótka relacja z miejsca zdarzenia

Poświątecznych doniesień niestety nie da się rozpocząć w inny sposób niż od tragicznych wydarzeń z wigilijnej nocy. Wtedy to jadący pod prąd samochód osobowy wbił się w hiszpańską chłodnię z ładunkiem żywności.

Wypadek miał miejsce 24 grudnia, krótko przed godziną 21, na niemieckiej autostradzie A5, pod miastem Freiburg im Breisgau. W niewłaściwym kierunku poruszała się tam Toyota Auris, prowadzona przez 63-letniego mieszkańca najbliższej okolicy. Tymczasem zgodnie z kierunkiem ruchu jechał hiszpański Mercedes-Benz Actros, ciągnący chłodnię z ładunkiem świeżej papryki.

Niestety samochodom nie udało się bezpiecznie minąć. Doszło do czołowego zderzenia lewymi narożnikami nadwozi, po czym Toyota wpadła na betonowe bariery rozdzielające jezdnie, a Mercedes wywrócił się na lewy bok i stanął w płomieniach. Gdy na miejsce przybyli strażacy, z ciągnika zostały jedynie zgliszcza, a ogień częściowo obejmował już naczepę.

Na szczęście kierowca ciężarówki został tylko niegroźnie ranny i udało mu się o własnych siłach opuścić kabinę. Wydostał się na zewnątrz jeszcze zanim ogień zagrodził mu drogę. Dla kierowcy Toyoty nie było niestety żadnego ratunku. Dlaczego natomiast pojechał on pod prąd? Na ten temat nie ma żadnych informacji.

Dłuższa relacja z miejsca zdarzenia: