Naczepa z własnym napędem po pierwszych testach: od 24 do 55% niższe spalanie

Fot. Trailer Dynamics

DB Schenker przymierza się do odbioru rewolucyjnych naczep marki Krone. Będą to pojazdy z elektrycznym napędem od firmy Trailer Dynamics, zamówione w aż 2 tys. egzemplarzy i mające trafić do eksploatacji już od przyszłego roku. Czy natomiast inwestycja w napędzane naczepy może się opłacić? Na to pytanie właśnie pojawiła się wstępna odpowiedź.

Pierwszy egzemplarz elektrycznej naczepy został już przekazany w ręce DB Schenker i rozpoczął testy pod rzeczywistym obciążeniem. Próby te zorganizowano ostatnio we Francji, na profesjonalnym torze, odwzorowując tam rozmaite warunki drogowe i podpinając naczepę do spalinowego Mercedesa Actrosa. Z tym samym ciągnikiem wykonywano też przejazd kontrolne, z konwencjonalną naczepą, mające stanowić punkt odniesienia.

W czasie prób z elektryczną naczepą, Actros okazał się zużywać od 24 do 55 procent mniej oleju napędowego niż w czasie przejazdów kontrolnych ze zwykłą naczepą. Innymi słowy, naczepa z własnym napędem okazała się ograniczać spalanie o co najmniej jedną czwartą, a w najlepszym scenariuszu nawet o połowę. Konkretne wyniki mają przy tym zależeć od wspomnianych warunków drogowych, natomiast od założeń producenta okazały się one różnić o mniej niż 1 procent.

Skąd te oszczędności? System Trailer Dynamics przewiduje silnik elektryczny umieszczony na środkowej części naczepy. W czasie rozpędzania zestawu lub też pokonywania wzniesień odciąża on silnik diesla w ciągniku i tym samym ogranicza spalanie. Za to w czasie hamowania naczepa odzyskuje energię, magazynując prąd w bateriach pod podłogą i przy okazji oszczędzając też układ hamulcowy. Wszystko to ma odbywać się w sposób automatyczny, dzięki inteligentnemu oprogramowaniu, które nie wymaga najmniejszych modyfikacji technicznych po stronie ciągnika.