Most zarwał się pod załadowaną „czteroośką” – 30 lat bez remontu i bez zakazu

Zdjęcia: Radio Novi Grad

Bałkańskie media obiega zdjęcie czteroosiowej ciężarówki, pod którą zarwał się niewielki most z drewnianą nawierzchnią. Widząc coś takiego od razu można by pomyśleć o złamaniu zakazu tonażowego. Jak jednak wynika z lokalnych ustaleń, w okolicy tej przeprawy nie było żadnych oznaczeń, które nakazywałyby kierowcy wybranie innej trasy.

Do zdarzenia doszło w minioną środę, w Bośni i Hercegowinie, na lokalnej drodze L-07, ledwie kilka kilometrów od granicy z Chorwacją. Czteroosiowe Iveco Trakker obsługiwało tam prace budowlane i wjechało na most z pełną zabudową sypkiego ładunku. Metalowa podstawa konstrukcji uległa wówczas zarwaniu i pojazd zapadł się tuż nad rzekę Japrę.

Kierowcy na szczęście nic poważnego się nie stało. Na moście nie było też żadnych innych osób, które mogłyby zostać poszkodowane. Co natomiast mówią o tym lokalni mieszkańcy? Jak się okazuje, dopiero co zgłaszali oni problem miejscowym władzom, uznając most za nadmiernie wyeksploatowany. Władze nie wykazały jednak żadnej reakcji i ruch po przeprawie nadal odbywał się bez dodatkowych ograniczeń. Jak się też okazało, był to wojskowy most, rozstawiony około 30 lat temu, gdy trwała wojna w Jugosławii. W czasie konfliktu mógł on więc obsługiwać bardzo ciężkie transporty, następnie kontynuował użytek w cywilu, a przez całe te trzy dekady nigdy nie przechodził remontu.

Choć oczywiście inną sprawą pozostaje, jak ciężkie było w rzeczywistości to Iveco Trakker. Zabudowa wypełniona po skraj burty nie zapowiada bowiem zbyt legalnego wyniku. Możecie to zobaczyć na poniższym zbliżeniu: