Mołdawsko-rumuńsko-belgijska firma z wyrokiem – niemal 800 tys. euro i rok więzienia

To już druga w tym roku informacja o poważnym, transportowym wyroku z Belgii. Co typowe dla tego kraju, rozprawa dotyczyła „socjalnego dumpingu”, czyli zatrudniania kierowców na tańszych, zagranicznych warunkach. Jest też jednak coś, co wyróżnia ten przypadek spośród innych.

Zwykle skazany przewoźnik okazuje się Belgiem, który zarejestrował sobie fikcyjny oddział na Wschodzie. W tym przypadku ciąg zależności był natomiast znacznie dłuższy. Mianowicie, skazany Alexandru C. założył działalność w Mołdawii, pod nazwą Avis MMS. Następnie założył też fikcyjny oddział w Rumunii, ledwie 115 kilometrów dalej. Była to firma Avis Trans, według prokuratury służąca wyłącznie wejściu na unijny rynek usług.

Firma zatrudniała pracowników z Mołdawii oraz Rumunii, w formie kierowców ciężarówek oraz mechaników. Opłacano ich według rumuńskich warunków, choć głównym miejscem pracy była Belgia. Kierowcy jeździli w tamtejszym transporcie drogowym, podczas gdy mechanicy pracowali w warsztacie w Zeebrugge. Również tam znajdowała się baza firmy, gdzie w czasie „nalotu” z 2016 roku zastano 50 zestawów na rumuńskich rejestracjach.

Belgijska prokuratura uznała powyższą sytuację za unikanie belgijskich podatków oraz składek socjalnych. Sąd przychylił się tej opinii, nakładając bardzo wysokie kary. Sam przedsiębiorca – 44-letni Alexandru C. – otrzymał karę 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę w wysokości 129 600 euro. Do tego doszła też kara nałożona na jego firmy, w wysokości łącznie 648 tys. euro. Z tego koło 200 tys. euro będzie trzeba zapłacić natychmiast, natomiast reszta została nałożona wraz z odroczeniem.