Mniej polskich rejestracji dla niderlandzkich ciężarówek – zmiana trendu po wielu latach

Na zdjęciu: DAF XF GT, opisywany pod tym linkiem

Przez wiele lat niderlandzkie firmy wiodły prym w otwieraniu zagranicznych oddziałów. Były to także działalności na terenie Polski, rejestrujące u nas ciężarówki, choć niekoniecznie w naszym kraju operujące.

Typowym elementem tych mechanizmów było zamawianie i odbieranie ciężarówek w samych Niderlandach. Choć więc cała partia pojazdów otrzymywała polskie rejestracje, za ich sprzedaż odpowiadał niderlandzki dealer. Działo się tak z uwagi na wypracowane przez lata kontakty, zapewniające po prostu lepsze warunki zamówienia.

W latach 2008-2015 aż 11 proc. wszystkich nowych ciężarówek, dostarczonych na niderlandzkim rynku, otrzymywała ostatecznie rejestracje z innego kraju. Uświadamia to jak duża była skala tego typu działań. Co też ciekawe, ten wynik z lat 2008-2015 był aż dwukrotnie wyższe niż w latach poprzedzających.

Teraz jednak trend znowu zaczyna się odwracać. Jak wyliczył bank ING, w ostatnim czasie zagraniczne rejestracje trafiają na tylko 9 proc. wszystkich dostarczanych w Niderlandach ciężarówek. Konkretnie mowa tutaj o około półtora tysiąca pojazdów rocznie.

Liczba ta powinna się też dalej zmniejszać. Tutaj ING wskazuje na Pakiet Mobilności, w związku z którym pojazd będzie musiał zjechać do kraju zarejestrowania co najmniej raz na osiem tygodni. Przy takich zasadach wiele firm może zrezygnować z zagranicznych rejestracji, gdyż po prostu nie będzie się to opłacało.