Miliony w niesłusznych karach z Londynu – przewoźnicy szykują grupowy proces

W nawiązaniu do tekstu: Dostał 333 mandaty na 205 tys. euro, za brak opłaty, której ciężarówka nie podlegała

Pod koniec 2022 roku pojawiły się informacje o przewoźnikach, którzy całymi setkami otrzymywali niesłuszne kary za wjazd do londyńskich stref ekologicznych ULEZ oraz LEZ. Grzywny nakładano pomimo spełnienia wszelkich wymagań, a jednocześnie grożono potrojeniem ich wysokości, w przypadku niezapłacenia na czas. Spójrzmy więc co wydarzyło się w tej sprawie sprawie przez kolejne kilkanaście miesięcy i jak wygląda ona obecnie?

W ubiegłym tygodniu do tematu wróciła holenderska telewizja „RTL”. Jej dziennikarze nawiązali kontakt między innymi z firmą Transport in Nood, reprezentującą ukaranych przewoźników. Jak się wówczas okazało, tylko ten jeden podmiot otrzymał zgłoszenia od 120 firm transportowych, na które nałożono około 10 tys. niesłusznych mandatów, o łącznej wartości 7,5 miliona euro. W tej samej publikacji pojawił się też przykład rekordzisty. To przewoźnik, który najczęściej jeździ właśnie do Londynu, obsługując stałe trasy z Holandii. W jego przypadku ilość niesłusznych mandatów okazała się tak duża, że ich łączna wartość kar sięgnęła 2,5 miliona euro!

Dobra wiadomość jest taka, że prawnicy mają odnosić pierwsze sukcesy w odwoływaniu się od tych mandatów. Dzięki temu firmom udaje się uniknąć wielotysięcznych lub nawet milionowych wydatków. Niemniej jest to oczywiście okupione stresem, dodatkowymi kosztami i dużym nakładem pracy. Dlatego też trwają przygotowania do procesu, który miałby unieważnić kary grupowo, bez rozpatrywania pojedynczych spraw. W pierwszej fazie ma to objąć skargi od dziesięciu firm transportowych, reprezentowanych przez grupę brytyjskich i holenderskich prawników. Kiedy jednak rozpocznie się ten proces, tego jeszcze nie wiadomo.

Jak natomiast komentują to winni, a więc Transport for London (londyński urząd transportowy) oraz Euro Parking Collection (angielska firma windykująca mandaty)? Pomimo tak ogromnej skali pomyłek, nagłośnienia sprawy na skalę międzynarodową i upływu kilkunastu miesięcy, obie strony odmówiły odpowiedzi na pytania dziennikarzy „RTL”.