Martwy kierowca leżał w ciężarówce – poderżnięte gardło i brak udziału osób trzecich

Polski kierowca został znaleziony martwy w kabinie ciężarówki. Jego ciało zostało odkryte w sobotę 21 listopada, na autohofie w Hohe Börde, przy autostradzie A2. Wiadomo też, że zmarły to Grzegorz O. z Łukowa, zatrudniony u jednego z niemieckich przewoźników.

Sprawa wzbudziła ogromny rozgłos w sieci, a jednocześnie zajmują się nią oficjalne służby. Mowa tutaj o niemieckiej policji kryminalnej, polskiej prokuraturze, a także polskiej ambasadzie w Berlinie. Gdy zaś porównamy oficjalne oraz nieoficjalne doniesienia, pojawia się skrajnie różny obraz.

Rodzina zmarłego opublikowała na Facebooku post, który mówił o znalezieniu kierowcy z poderżniętym gardłem. Mogłoby to wskazywać na udział osoby trzeciej i po prostu morderstwo. Coś takiego nie pokrywa się jednak ze stwierdzeniami niemieckich służb, cytowanymi wczoraj przez „Dziennik Wschodni”. Zdaniem wydziału prasowego policji z Magdeburga, „w tego trakcie śledztwa nie znaleziono żadnych śladów ingerencji z zewnątrz”.

Prokuratura Okręgowa w Lublinie już zapowiedziała, że będzie tę sprawę dokładnie nadzorować. Niemcy otrzymają prośby o przekazywanie materiałów z postępowania, a na miejscu zamierza się przesłuchać członków rodziny. Po sprowadzeniu ciała do Polski prokuratura chce też przeprowadzić własną sekcję zwłok. A tymczasem przyczyny tragedii pozostają pod wielkim znakiem zapytania.

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.