Martwy kierowca ciężarówki leżał obok kabiny – wiadomo, że wcześniej zajechano mu drogę

Sprostowanie: mowa o zwykłej cysterenie, a nie o kontenerze

Belgijska prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci kierowcy ciężarówki. Jest niewykluczone, że mógł on zostać zamordowany. Wszyscy potencjalni świadkowie proszeni są o kontakt, w tym zwłaszcza osoby jeżdżące z wideorejestratorami.

Tragedia rozegrała się w środę, krótko po godzinie 9, na belgijskiej trasie E42, między miastami Liege oraz Namur. Widziano tam, jak DAF XF z cysterną podejmuje bardzo gwałtowne hamowanie. Miał go do tego zmusić niebezpieczny manewr wykonany przez auto osobowe.

Kilka minut później tę samą ciężarówkę znaleziono na parkingu Couthuin, zatrzymaną tuż przy pasie zjazdowym. Jej kierowca leżał martwy na ziemi, kilka metrów od kabiny. Ślady miały wskazywać na to, że został on potrącony przez inny pojazd, natomiast sprawca nie zatrzymał się na miejscu zdarzenia.

Czy kierowcę DAF-a potrąciła ta sama osoba, która wcześniej zajechała mu drogę na autostradzie? Jak na razie wiadomo tylko tyle, że policja szuka wszelkiego rodzaju zeznań lub nagrań, mogących wskazać tożsamość winnego. O pomoc prosi się osoby, które jechały trasą E42 w kierunku Namuru, w środę 23 października, między 9:10 a 9:40.

Wiadomo, że ofiara to osoba o dwóch obywatelstwach – tureckim oraz niemieckim. Mężczyzna kierował DAF-em XF w barwach firmy Hoyer, mającym holenderskie tablice rejestracyjne na całym zestawie. Policja opublikowała także zdjęcia, które prezentują pojazd w miejscu jego znalezienia.

Oto one: