MAN TGX 18.640 z Francji, po tuningu w Polsce – na pożegnanie z kabiną typu XXL

Po 20 latach na rynku manowska kabina XXL kończy karierę. W jej miejsce pojawia się kabina o oznaczeniu GX, wyposażona w zupełnie inny wystrój wnętrza i pozbawiona sporej części przeszklenia. Zanim jednak XXL ostatecznie przestanie wyjeżdżać z salonów, przyjrzyjmy się jeszcze jednemu fabrycznie nowemu egzemplarzowi.

Ta ciężarówka wyjechała od dealera we Francji i należy do francuskiego przewoźnika, ale w celach tuningowych przyprowadzono ją aż do Polski. Sam MAN też jest tutaj wyjątkowy, jako że mamy do czynienia z wersją 18.640, wyposażoną w 15,2-litrowy silnik D38, o maksymalnej mocy 640 KM. Ciągnik dostarczono w czerwonym kolorze ze srebrnymi dodatkami, co jest zestawieniem dedykowanym dla wariantów D38. A i wystrój wnętrza jest teraz w dużej mierze czerwony, za co odpowiadają modyfikacje przeprowadzone pod Pruszczem Gdańskim, w warsztacie Adamos Interior.

Fotele, podłoga, a nawet kierownica zostały obite właśnie w kolorze czerwonym. Na czerwono pomalowano przełączniki i wstawki na desce rozdzielczej, a przy łóżku znajdziemy czerwoną, pikowaną skórę. Nic więc dziwnego, że obok cyfr „640” pojawia się też napis „Red Lion”, co z angielskiego można przetłumaczyć jako „Czerwony Lew”.

Opisywany XXL otrzymał też kilka modyfikacji poprawiających praktyczność. Dodatkowe przeszklenie wokół drzwi kierowcy zostało całkowicie zasłonięte i obszyte materiałem. Choć więc nadal widać je z zewnętrz, w środku pionowych i poziomych szyb już nie znajdziemy. Szybę przednią delikatnie ograniczono też zasłoną, a z myślą o powiększeniu schowków zabudowano przestrzeń nad łóżkiem.

Tak przygotowany samochód wrócił do Francji i rozpoczął pracę w tamtejszym transporcie. A biorąc pod uwagę dwuosiową konfigurację, przeznaczoną do normatywnego transportu, będzie on zwracał uwagę nie tylko czerwienią, ale też prędkością na podjazdach.