MAN TGE jako elektryczny PKS – zaskakujący samochód w barwach PKS Racibórz

O samochodach na prąd znacznie więcej się mówi, niż faktycznie je widuje. Jakoś tysiąckrotnie więcej. Gdy więc zobaczyłem elektrycznego MAN-a w barwach polskiego PKS-u, byłem nieprzeciętnie zdziwiony. Do tego stopnia, że dla odmiany przedstawię Wam samochód służący do przewozu osób, a nie towarów.

W barwy PKS Racibórz trafił lekki autobus zbudowany na bazie dostawczego MAN-a eTGE. Samochód ten mieści do 22 pasażerów, w tym 9 na miejscach siedzących. Ma też poważnie przeprojektowane nadwozie, czym zajęła się firma Mercus spod Grodziska Mazowieckiego. Choć więc bazą jest popularne auto dostawcze, przewidziano między innymi niskopodwoziową sekcję dla wózków oraz zintegrowaną tablicę świetlną na dachu.

Miejsce pracy kierowcy tylko nieznacznie różni się od samochodów spalinowych. Obrotomierz zastąpił wskaźnik poboru lub odzyskiwania energii, a zamiast poziomu paliwa mamy poziom naładowani baterii. Ten ostatni będzie niestety spadał stosunkowo szybko, jako że eTGE ma 170 kilometrów teoretycznego zasięgu. W praktyce przełoży się to na jakieś 120 kilometrów. Za to bateria jest na tyle niewielka, że szybkie ładowanie powinno zamknąć się w około godzinę.

Elektryczny silnik ma 140-konną moc maksymalną. Co też ciekawe, bazą był MAN eTGE z pojedynczym ogumieniem tylnej osi, gdyż tylko taki wariant występuje przy napędzie na prąd. Niemniej nawet bez bliźniaków eTGE może zaoferować ponad 4-tonowe DMC, z uwagi na przygotowanie do tonażowych ulg dla „elektryków”.

A ile mógł taki elektryczny PKS kosztować? Auto oficjalnie występuje w ofercie firmy Mercus na Otomoto (ogłoszenie tutaj), mając podaną konkretną cenę. Elektryczny MAN, już po pasażerskiej przebudowie, został wyceniony na 100 tys. euro netto, czyli około 450 tys. złotych. Dla porównania, za podobnie skonfigurowanego diesla zapłacimy 350 tys. złotych.

Na poniższym filmie: 140-konny MAN eTGE na prąd (biały) konta 140-konny MAN TGE z silnikiem 2.0 TDI (szary)