Magnetyczne skanery opon na wjeździe do firmy – zaplanują nacięcia i bieżnikowanie

Zaawansowane systemy zarządzania oponami zwykle znajdują zastosowanie w bardzo dużych flotach, gdzie rotacja sprzętu na bazach jest po prostu trudna do opanowania. Ostatnio w Portugalii pojawił się jednak przykład, że także średniej wielkości przedsiębiorstwo może być zainteresowane takim rozwiązaniem.

Bohaterem tej informacji jest portugalska firma Dohm, chwaląca się posiadaniem około 75 zestawów. Przewoźnik ten zdecydował się na wdrożenie systemu o nazwie Michelin QuickScan, a więc automatycznych skanerów ogumienia, działających na zasadzie magnetycznej. Sprzęt ten zamontowano przy wjeździe do firmy, by sprawdzać każdy zestaw powracający z trasy.

Jak takie rozwiązanie działa w praktyce? Dwa niewielkie skanery, dla lewego i prawego koła, po prostu przykleja się do jezdni i bezprzewodowo łączy z internetem. Następnie wystarczy powoli przejechać po nich ciężarówką, bez konieczności zatrzymywania, by urządzenia rozpoznały typ danej opony, dokonały pomiaru głębokości bieżnika i zmierzyły ciśnienie. Wszystko to ma działać w oparciu o sztuczną inteligencję, a wyniki pomiarów trafiają do firmowego komputera, będąc dostępnym dla zarządcy floty.

Informacje o odpowiednim ciśnieniu pozwalają unikać przegrzania opon, a w efekcie też wystrzałów. Za to dane na temat głębokości bieżnika firma Dohm połączyła z ideą „czterech żyć” ogumienia. Jeśli więc skaner po raz pierwszy wykryje zbyt płytki bieżnik, opona trafi do nacinania. Przy drugiej takiej sytuacji czeka ją bieżnikowanie w technologii Remix, a przy trzeciej ponowne nacinanie.

Dla zainteresowanych dodam, że podobne skanery oferuje także firma Goodyear. W ubiegłym roku opisywałem raport z ich eksploatacji w firmie Ewals Cargo Care: Skanery opon chronią ciężarówki przed wystrzałami – wyniki praktycznego testu