Magnes z ciężarówki ukryty w dziupli drzewa – schował go kierowca i przewoźnik

Bywały już przypadki chowania magnesów i wyłączników w dziwnych miejscach. Szczególny trend nadała temu pewna Łotyszka, w 2016 roku ostentacyjnie chowając wyłącznik w bieliźnie. A że branża transportowa lubi zaskakiwać, już można zapoznać się z nowym pomysłem.

Gdy policja zatrzymała do kontroli polskiego kierowcę-przewoźnika, mężczyzna czym prędzej zdjął magnes i włożył go do dziupli stojącego obok drzewa. Następnie nie chciał zdradzić tego faktu przed kontrolującymi, najwyraźniej licząc na uniknięcie konsekwencji. Stąd też unikalne, powyższe zdjęcie, na którym z dziupli nie wystaje ptak, lecz magnes i taśma izolacyjna.

Gdy na miejscu pojawiło się ITD, inspektorzy przekonali kierowcę do wskazania magnesu. Wszystko wyszło więc na jaw, a przewoźnik otrzyma karę administracyjną.

Oto komunikat WITD Bydgoszcz:

W dniu 23 lipca w godzinach wczesnoporannych funkcjonariusze Policji zatrzymali do kontroli pojazd członowy, którym przewożone były artykuły przemysłowe z Bydgoszczy do Lubawy. W związku z tym, że przewóz wykonywał osobiście szef firmy transportowej, który ingerował w pracę tachografu poprzez użycie magnesu, na miejsce wezwano inspektorów z WITD w Bydgoszczy. Po ich przybyciu przedsiębiorca oświadczył, że po zatrzymaniu do kontroli, z obawy przed konsekwencjami, wyrzucił magnes do lasu. Jednak po krótkiej rozmowie z inspektorem przyznał, że niedozwolone urządzenie ukrył… w dziupli stojącego obok jego pojazdu drzewa. Po chwili kontrolujący inspektor w obecności „pomysłowego” przedsiębiorcy wyjął magnes ze wskazanego miejsca, a następnie zabezpieczył go jako materiał dowodowy. Wobec przewoźnika i osoby zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie za popełnione naruszenie zostały wszczęte postępowania administracyjne.