Niemiecka prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie ostrzelania jadącej ciężarówki. Do zdarzenia miało dojść przy okazji omijania zatoru, a o możliwy związek z tą sprawą podejrzewany jest kierowca innego zestawu.
Dochodzenie dotyczy sytuacji z 23 stycznia, godziny 8.40 rano. Niezidentyfikowany pocisk trafił wówczas w ciężarówkę jadącą lewym pasem niemieckiej autostrady A7, na dwupasmowym odcinku między parkingiem Großenmoor a węzłem Niederaula. Kierowcy ostrzelanego pojazdu na szczęście nic poważnego się nie stało, ale sprawa została zgłoszona na policję. Dochodzenie przejął oddział kryminalny z miasta Bad Hersfeld, a prokuratura z Fuldy czeka na ustalenie tożsamości strzelca, by postawić mu zarzuty.
Gdy doszło do omawianego zdarzenia, na autostradzie A7 w kierunku północnym miał znajdować się korek. Ciężarówka jadąca lewym pasem łamała więc niemieckie przepisy i niewykluczone, ktoś postanowił we własnym zakresie „ukarać” jej kierowcę, właśnie poprzez oddanie strzału. Kto natomiast mógł zachować się w tak niebezpieczny sposób? Tutaj dochodzimy do poszukiwań, które prowadzą obecnie policjanci z Bad Hersfeld. Próbują oni ustalić kto prowadził niebieskiego Mercedesa Actrosa z również niebieską naczepą kurtynową. W momencie zdarzenia pojazd ten miał stać na prawym pasie ruchu, został wyprzedzony przez ciężarówkę omijającą korek i niewykluczone, że był związany właśnie z użyciem broni palnej.
Policjanci zamieścili w sieci fragmenty nagrania z wideorejestratora, przybliżające wygląd poszukiwanego zestawu (zamieściłem je powyżej). Zwrócili też uwagę na takie detale, jak polerowana szafka pod tylnym zwisem naczepy, czy obecność klasycznych lusterek na kabinie ciągnika. Jeśli ktoś chciałby odpowiedzieć na te poszukiwania, numery telefoniczne do udzielania informacji może znaleźć w policyjnym komunikacie, dostępnym pod tym linkiem.
Na koniec dodam, że sytuacje tego typu nie są w Niemczech niczym nowym. Ledwie dziesięć lat temu miał miejsce proces Michaela K., niemieckiego kierowcy ciężarówki, który woził w kabinie pistolet kalibru 9 mm wraz z tłumikiem. W latach 2008-2013 miał on oddać ponad 700 strzałów w kierunku innych zestawów, by – jak sam tłumaczył – wyładować w ten sposób frustrację wywołaną niewłaściwymi zachowaniami kierowców. Niestety, w jednym przypadku skończyło się to ranieniem człowieka i wywołaniem poważnego wypadku. Gdy w końcu Michael K. został zatrzymany, prokuratura postawiła mu 112 zarzutów, obejmujących między innymi usiłowanie morderstwa, uszkodzenie mienia, czy nielegalne posiadanie broni palnej. Sąd nałożył za to wyrok 10 lat i 3 miesięcy więzienia.