Brawa za czujność dla funkcjonariuszy z angielskiego hrabstwa Essex. Przypadkowy patrol zatrzymał bowiem złodzieja paliwa, który poruszał się kradzionym samochodem i próbował ukryć się w podwoziu ciągnika.
Próba kradzieży miała miejsce w nocy z 30 na 31 grudnia. Złodziej wziął wówczas na celownik litewskiego Mercedesa Actrosa, zaparkowanego z chłodniczą naczepą, w niewielkiej miejscowości Basildon, na wschód od Londynu. Przestępca podjechał do tego zestawu autem osobowym, zaparkował za tylnymi drzwiami naczepy i zabrał się do spuszczania paliwa. Wtedy jednak pojawił się przypadkowy patrol „drogówki”, który zwrócił uwagę na podejrzany ruch przy zestawie.
Funkcjonariusze zbliżyli się do ciężarówki i na pierwszy rzut oka nikogo tam nie zastali. Gdy jednak przyjrzano się tylnemu podestowi ciągnika, zastano tam ukrywającego się mężczyznę, wciśniętego w przestrzeń przy siodle. To właśnie on próbował okraść zestaw, a jednocześnie okazał się też podejrzany o kradzież samochodu. Czarny Ford EcoSport, stojący za naczepą, również pochodził bowiem z przestępstwa, będąc już zgłoszonym jako zaginiony.
Jakie konsekwencje czekają teraz złodzieja, tego dokładnie nie podano. Niemniej cała informacja i tak jest bardzo symboliczna, wiele mówiąc o cenach paliwa. Jak bowiem widać, to okazało się już na tyle cenne, że interesują się nim także złodzieje samochodów…