Paraliż nad kanałem La Manche, opady śniegu we Francji, ilościowe zakazy ruchu w Tyrolu, czy ogromne kolejki do wschodniej granicy Polski – w branży transportowej naprawdę nie brakuje sytuacji, w których całym godzinami lub dniami trzeba tkwić w przysłowiowym „szczerym polu”. I choć w wielu innych branżach wywołałoby to aferę na wszelkie możliwe media, takie postoje często odbywają się bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony władz.
W tej sytuacji naprawdę dobrym przykładem może być nowy projekt z Wielkiej Brytanii. Tamtejsze władze w końcu przestały udawać, że kierowcy czekający w kolejkach nie mają większych potrzeb i przygotował plan awaryjny, przewidujący dostawy wody oraz żywności. Mają być one realizowane w przypadku kolejek trwających powyżej jednego dnia, a ich organizacją zajmie się prywatna firma, mająca w tym celu stosowny kontrakt. Podpisano go na okres 12 miesięcy, łączną wartość usług uzgadniając na dokładnie 204 tys. funtów (około 1,1 miliona złotych).
W roli wykonawcy tej umowy wystąpi firma RE:ACT, założona przez byłego dowódcę brytyjskich sił zbrojnych i specjalizującą się w dostarczaniu pomocy humanitarnej w sytuacjach kryzysowych. W ostatnim czasie odpowiadała ona między innymi za zaopatrywanie uchodźców z Ukrainy, a od teraz będzie wspierała także kierowców ciężarówek, który utkną w kolejkach do promów lub do Eurotunnelu.