Kierowca zmarł w zaparkowanej ciężarówce, ciało znaleziono po długim weekendzie

Powyżej: reportaż lokalnej telewizji “Omroep Brabant”

Holenderskie media poinformowały o wyjątkowo smutnej historii, która rozegrała się w przemysłowej części miasta Eindhoven. Znaleziono tam martwego kierowcę, który prawdopodobnie już kilka dni wcześniej zmarł w kabinie swojego pojazdu.

Sprawa dotyczyła Mercedesa Actrosa z pustą ramą do przewozu BDF-ów, należącego do niemieckiej firmy transportowej i stojącego na długim parkingu przy posesjach, zwykle zajmowanym przez całe rzędy ciężarówek. Właściciel tego pojazdu dokonał zgłoszenia na holenderską policję, informując, że od dłuższego czasu nie może skontaktować się z kierowcą, a przy tym ciężarówka nie rusza się z miejsca. Poprosił więc o interwencję i sprawdzenie co dzieje się z jego pracownikiem.

W środę nad ranem, około godziny 4.30, policjanci udali się na parkingi i odnaleźli wskazaną ciężarówkę. Gdy natomiast otworzyli kabinę, w środku zastali niestety martwego kierowcę. Wstępne oględziny wykazały, że mężczyzna zmarł na kilka dni przed pojawieniem się policjantów, a więc prawdopodobnie na początku „długiego weekendu”, jaki trwał od soboty do poniedziałku w Europie Zachodniej. Na ciele nie zauważono też żadnych śladów przemocy, więc wszystko wskazywało na śmierć z przyczyn naturalnych. Niemniej dokładna przyczyna śmierci ma jeszcze zostać potwierdzona w ramach policyjnego dochodzenia, będącego standardową procedurach przy zgonach pozbawionych świadków.

Narodowość oraz wiek zmarłego kierowcy niestety nie zostały podane. Wiadomo tylko tyle, że mężczyzna pochodził z zagranicy, a pojazd był własnością firmy z zachodnich Niemiec, specjalizującej się w przewozie BDF-ów.