Kierowca zmarł w kabinie ciężarówki, policja odnalazła go po zgłoszeniu z firmy

Samotna śmierć na parkingu, o której bliscy dowiedzą się dopiero po policyjnych poszukiwaniach, to jeden z najsmutniejszych komunikatów, z jakimi można spotkać się w branży transportowej. Przenieśmy się więc teraz na parking Glindbusch przy niemieckiej trasie A1, gdzie wczoraj rozegrała się właśnie taka historia.

Policja otrzymała zgłoszenie w czwartkowe popołudnie, od właściciela firmy transportowej, który już od dłuższego czasu nie mógł dodzwonić się do kierowcy. Dodatkowo system satelitarny ciężarówki wskazywał na brak jakiegokolwiek ruchu. Policjanci zostali więc poproszeni o udanie się na parking, odnalezienie konkretnego ciągnika z naczepą i sprawdzenie co dzieje się z jego kierowcą.

Niestety, gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, 55-letni kierowca leżał martwy w kabinie ciągnika. Wezwany na miejsce lekarz oficjalnie potwierdził zgon, a następnie dokonano wstępnego rozpoznania w sprawie możliwych przyczyn tej śmierci. Wszystko wskazywało przy tym na śmierć naturalną, związaną ze stanem zdrowotnym, bez jakiegokolwiek udziału udziału ze strony osób trzecich.

Lokalna policja (Polizeiinspektion Rotenburg) nie podała żadnych informacji na temat pochodzenia kierowcy lub firmy transportowej.

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.