Kierowca-właściciel z Neapolu: bez ogranicznika prędkości i z wyłączonym tachografem

Ciężarówki z południowych Włoch owiane są pewną legendą. Mówi się przy tym o osiąganiu trzycyfrowych prędkości, pomijaniu norm czasu pracy, a jednocześnie przymykaniu oczu przez południowowłoskie służby kontrolne. A oto taki w pełni stereotypowy przypadek, zatrzymany w miniony poniedziałek, 28 czerwca.

Kierowca-przewoźnik z Neapolu wykonywał przewóz na skrajną północ kraju. Trafił przy tym na policję z Bolzano, która zatrzymała go na terenie strefy przemysłowej. Jako pierwszy funkcjonariusze sprawdzili oczywiście tachograf. Tam od razu stwierdzono naruszone plomby, braki w dokumentacji oraz nielegalne oprogramowanie.

Wstępnie stwierdzono też kilka problemów ze stanem technicznym pojazdu. Dlatego kontrola miała być kontynuowana w wyspecjalizowanym warsztacie. Tam wyszła natomiast na jaw kolejna manipulacja, tym razem dotycząca ogranicznika prędkości. „Kaganiec” został całkowicie zdjęty i jak określono to we włoskim komunikacie, ciężarówka nawet z pełnym ładunkiem była w stanie osiągnąć 130 km/h.

Za wszystkie wymienione wykroczenia kierowca-przewoźnik otrzymał 4500 euro kary. Choć zapewne najbardziej dotkliwa będzie dla niego kara dodatkowa. Było to tymczasowe odebranie uprawnień do jazdy.

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.