Kenworth W900 ma 60 lat, a jego sprzedaż nadal potrafi wzrosnąć – historia na jubileusz

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Kenworth W900 kończy w tym roku 60 lat. Najwyższy więc czas przyjrzeć się historii tego niezwykłego pojazdu, będącego jednym z najdłużej produkowanych modeli w całej ciężkiej motoryzacji.

Sama marka Kenworth powstała w 1923 roku w  Seattle (północno-zachodni narożnik USA) z inspiracji George’a T. Gerlingera, który we wcześniejszych latach prowadził firmę Gerlinger Motors. W procesie tworzenia przedsiębiorstwa brali udział również Harry Kent oraz Edgar Worthinington, od nazwisk których powstała nazwa tego producenta (Ken+Worth).  Firma szybko stała się cenionym producentem nie tylko ciężarówek, ale także autobusów i wozów strażackich, a po II wojnie światowej doświadczyła szczególnie gwałtownego rozwoju. Warto nadmienić, iż w 1945 roku Kenworth stał się częścią koncernu Paccar (Pacific Car and Foundry Company) do którego obecnie należy holenderski DAF oraz również amerykański Peterbilt.

Kenworth Serii 900:

Początków historii modelu W900 należy dopatrywać się już w 1956 roku, kiedy to na rynku pojawiła się seria 900 będąca w owym czasie podstawowym ciągnikiem marki Kenworth, przeznaczonym do transportu dalekodystansowego. Ciężarówki te charakteryzowały się wąską, wysoką maska z ogromnym chromowanym grillem. Stylistyka ta została zachowana w debiutującym w 1961 roku modelu W900.

Choć pierwsza generacja W900 oraz starsze modele serii 900 z zewnątrz były do siebie stosunkowo podobne, nowa ciężarówka oferowała nową, wyższą i lepiej przeszkloną kabinę, a w jej budowie zastosowano lżejsze materiały. Na przykład dach szoferki zbudowano przy użyciu włókna szklanego zamiast dotychczas stosowanego metalu. Aby poprawić chłodzenie poszerzeniu uległa chłodnica, a otwierana do przodu maska, wcześniej oferowana jako opcja, stała się wyposażeniem standardowym (w starszych modelach serii 900 stosowano głównie rozwiązanie z otwieranymi bocznymi panelami). Warto też wyjaśnić kwestię nazewnictwa: literka „W” miała nie tylko symbolizować nazwisko Edgara Worthiningtona, ale też stanowiła wewnętrzne oznaczenie wysuniętej przedniej osi, zwiększającej stabilność przy wysokich prędkościach.

W tym miejscu wypada wspomnieć również o tym, iż w momencie premiery W900, Kenworth zaprezentował swój drugi, równie legendarny ciągnik. Mowa tu o modelu K100, który posiadał silnik umieszczony pod szoferką. Kenworth K100, podobnie jak jego większy kuzyn, stał się jedną z ikon amerykańskiego transportu. Jego produkcję zakończono w roku 2004, jednak w Australii do dnia dzisiejszego produkowana jest jego zmodernizowana odmiana nazwana K200. W 1961 roku, wraz z otwarciem nowej fabryki w Kansas City Kenworth wyprodukował rekordową jak na owe czasy liczbę 2037 ciężarówek.

Wróćmy jednak do meritum. Pierwsza generacja modelu W900 produkowana była do roku 1967, po czym postanowiono ją zmodernizować. W ten oto sposób powstał Kenworth W900A, który otrzymał znacznie szerszą maskę co z kolei pozwoliło na montaż większych i mocniejszych jednostek napędowych. Jako, że Kenworth nigdy nie budował własnych silników, korzystano z jednostek zewnętrznych dostawców takich jak Detroit Diesel, Cummins i Caterpillar.

W 1972 modyfikacji uległy również drzwi, a szoferka otrzymała większe szyby. Poszerzono również listę dostępnych kabin sypialnych, m.in. poprzez wprowadzenie w 1976 roku przełomowej odmiany Aerodyne z podwyższonym, przeszklonym dachem. Szoferka ta, zaimplementowana także w modelu K100, stanowiła prawdziwą rewolucję w kwestii komfortu kierowcy, oferując niespotykaną dotychczas przestrzeń sypialną.

Model W900A szybko stał się cenionym narzędziem pracy wielu kierowców. Jego sława rozszerzyła się również poza granice Stanów Zjednoczonych, a to za sprawą filmu z 1977 roku pod tytułem „Smokey and the Bandit”, w Polsce znanym jako „Mistrz Kierownicy Ucieka”. Fabuła tej kultowej komedii opowiada o losach Bandziora (w tej roli Burt Reynolds), który swoim Pontiackiem Trans Am eskortuje ciężarówkę z ładunkiem piwa pokonującą trasę z Teksasu do Atlanty. W czasie wyprawy bohaterom depcze po piętach fajtłapowaty szeryf Buford T. Justice (Jackie Gleason). Za kierownicą charakterystycznego W900A z naczepą pomalowaną w westernowym stylu zasiadł kolega Bandziora, kierowca o przydomku Snowman (w dosłownym tłumaczeniu: „Bałwan”). W rolę tą wcielił się Jerry Reed, znany muzyk i autor piosenek z gatunku country. Jerry Reed odpowiedzialny był również za napisane motywu przewodniego filmu, czyli piosenki „Eastbound and Down”, którą według niektórych plotek stworzył w jeden wieczór. Co ciekawe, w czasie gdy kręcono film, muzyk, obecnie często kojarzony z kulturą truckerską, nie miał zbyt większego pojęcia o prowadzeniu ciężarówki, a obsługa niezsynchronizowanej skrzyni biegów sprawiała mu sporo trudności.

Druga generacja Kenwortha W900 produkowana była w USA aż do 1982 roku. Potem przeniesiono ją do Meksyku, z myślą o tamtejszych potrzebach, natomiast w Stanach Zjednoczonych wprowadzono zmodernizowaną wersją oznaczoną jako W900B. Pierwszą rzucającą się w oczy zmianą były nowe światła, które zyskały kwadratowy kształt. Mimo to początkowo oferowano także okrągłe reflektory znane z W900A, jako bardziej stylowe wyposażenie opcjonalne. Oprócz tego wariant B otrzymał całkowicie nową, wyższą maskę z większym grillem, co z kolei spowodowało, iż szoferka zamontowana została wyżej. Zastosowano także nową ramę, przeprojektowano wnętrze, poszerzono listę dostępnych kabin sypialnych, a także zmodernizowano instalację elektryczną. Kenworth W900B był początkiem tego co znamy dzisiaj: od jego premiery, a więc już od 39 lat, design zewnętrzny W900 praktycznie nie uległ zmianie.

Wczesny egzemplarz modelu W900B:

W międzyczasie W900 dał życie kilku innym ciężarówkom. W 1984 roku zadebiutował model T600. Stanowił on odpowiedź na kryzysy paliwowe z lat 70-tych i był pierwszą amerykańską ciężarówką z tego okresu, przy budowie której pochylono się nad problematyką opływowych kształtów i oszczędności paliwa. Projektowano go z użyciem tunelu aerodynamicznego, co w przypadku W900 wydawałoby się raczej pozbawione sensu. Pod względem konstrukcji T600 miał wiele wspólnego z W900, ale bardziej aerodynamiczna sylwetka zapewniała redukcję oporu powietrza aż o 40%. To właśnie premiera tego ciągnika zainspirowała innych producentów do tworzenia podobnych projektów czego przykładem może być opisywany niedawno Ford Aeromax. Kenworth T600 przetrwał na rynku aż do 2007 roku, po czym zastąpiono go zmodernizowanym modelem T660. Ten z kolei został wycofany w 2017 roku.

Kenworth T600:

Choć zapewne większość z Was kojarzy model W900 głównie za sprawą omawianego wcześniej „Mistrza Kierownicy Ucieka”, w rzeczywistości inny film stanowił główne narzędzie marketingowe marki Kenworth. Mowa tu o produkcji „Licencja na zabijanie” z 1989, która była szesnastym filmem o przygodach Jamesa Bonda ( w tej roli Timothy Dalton). W końcowych minutach filmu agent 007 atakuje konwój kilku W900 przewożących paliwo i kokainę w cysternach, jednocześnie rozprawiając się ze swoim głównym wrogiem. Z racji tego, iż filmy z Bondem zawsze zyskują sporą popularność, Kenworth postanowił wypuścić limitowaną wersję nazwaną 007 Limited Edition.

Limitowane ciężarówki charakteryzowały się przedłużoną kabiną na pokładzie której znalazły się takie udogodnienia jak telewizor, odtwarzacz kaset oraz wysokiej klasy system nagłośnienia z ośmioma głośnikami. Pomalowano je również w biały lakier z złotym-czarnym paskiem przecinającym nadwozie, by wyglądały jak egzemplarze z filmu. Co więcej, choć 007 Limited Edition początkowo miał być tylko krótko produkowaną wersją specjalną, jej popularność skutkowała zmianą w produkcji seryjnej. W 1990 roku do produkcji trafił Kenworth W900L, właśnie z przedłużoną kabiną („L” oznaczało „Long” czyli wariant przedłużony). Była to dobra decyzja, gdyż W900L szybko stał się cenionym i chętnie wybieranym narzędziem do transportu dalekodystansowego.

Kenworth W900 007 Limited Edition:

Przez następne lata Kenworth W900 zmieniał się tylko w niewielkim stopniu.  W 1993 roku wprowadzono kabinę AeroCab, która charakteryzuje się podwyższonym, opływowym kształtem dachu. W późniejszych latach zmieniono również wnętrze, które bardziej przystawało do standardów XXI wieku. W ten oto sposób ta klasyczna ciężarówka zyskała wiele współczesnych udogodnień takich jak wyświetlacz pokazujący spalanie, prędkość tempomatu czy zasięg. Bogatsze wersje oferują nawet kolorowy ekran z nowoczesnym systemem nawigacji. W ostatnich latach do oferty dołożono też silniki marki Paccar, a więc jednostki zaprojektowane przez holenderskiego DAF-a, znane z modelu XF. Niemniej w ofercie nadal jest 15-litrowy, amerykański Cummins, ciesząc się przy tym lepszą opinią.

Jak wspomniałem też na wstępie, w 2018 roku Kenworth zbudował potencjalne zastępstwo dla swojego klasyka. To model W990, bardziej idący w stronę nowoczesnych rozwiązań i wykorzystujący szoferkę aerodynamicznego modelu T680. Choć zachowano kanciastą maskę oraz duży chromowany grill, W990 nie został zbyt ciepło przyjęty przez konserwatystów. Według niektórych plotek, premiera W990 przyniosła wręcz wzrost sprzedaży W900, gdyż kierowcy-przewoźnicy obawiali się, iż ich ukochany model zostanie całkowicie wycofany. Ostatecznie jednak tak się nie stało, a obydwie ciężarówki produkowane są równolegle.

Tym samym Kenworth W900, wraz z Peterbiltem 389, pozostaje jedną z ostatnich ostoi klasycznego, typowo amerykańskiego transportu. Na pytanie który z nich jest lepszy trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Pomimo faktu, iż obydwie marki należą do koncernu Paccar, te dwie ciężarówkę oferują wyraźnie inne doznania. Osobiście miałem okazję porozmawiać z kierowcą który posiadał obydwa modele i na pytanie o wyższość któregoś z nich wyjaśnił mi to w następujący sposób: Peterbilt przypomina trochę Chevroleta Corvette, natomiast Kenwortha należy przyrównać do Cadillaca. Pierwszy z nich oferuje więcej miejsca, lepiej się prowadzi i ma mniejszy promień skrętu. W 389 siedzi się niżej, niczym w sportowym samochodzie. Kenworth oferuje za to wyższą pozycję za kierownicą, a wysoko osadzona szoferka wraz z jednoczęściową szybą (389 nadal posiada szybę dzieloną!) pozytywnie wpływa na widoczność.

Przestrzeń w sypialni, w szoferce i detale: