
Około 30 samochodów uczestniczyło we wczorajszym karambolu na włoskiej autostradzie A21, pod miastem Brescia, przy bardzo trudnych warunkach atmosferycznych.
Seria tragicznych zdarzeń rozpoczęła około godziny 9 rano, w gęstej mgle, w odległości zaledwie 200 metrów od punktu poboru opłat. Wszystkie samochody były wówczas zmuszone do gwałtownego hamowania, a z uwagi na ograniczoną widoczność szybko doszło do kolejnych 10 najechań.
Szczególnie dramatyczne sceny rozegrały się przy jednym z autotransporterów. Jadące za nim samochody wbiły się w konstrukcję zabudowy i zostały dodatkowo dociśnięte przez kolejne ciężarówki. Niestety, tutaj odnotowano dwie ofiary śmiertelne, parę w wieku 76 lat. Jedno z najechań było też na tyle silne, że doprowadziło do pożaru. Spłonęły w nim dwa samochody osobowe, choć na szczęście wszystkim poszkodowanym udało się w porę opuścić wraki.
Łączny bilans tego zdarzenia to dwie ofiary śmiertelne, 18 osób z poważnymi obrażeniami oraz 30 osób o lekkich obrażeniach. Autostrada A21 była zamknięta przez ponad 7 godzin.
Materiał z lokalnych mediów: