Karambol w korku do czesko-niemieckiej granicy – kolejka kończyła się na zakręcie

Początek nowego tygodnia przyniósł prawdziwe apogeum utrudnień na zamkniętych, polsko-niemieckich oraz czesko-niemieckich granicach. Pokazuje to nie tylko olbrzymi korek na naszej autostradzie A2, w którym zdążyło już dojść do śmiertelnego najechania, ale też sytuacja na niemieckiej autostradzie A17, zaraz za wjazdem od strony Czech.

Przypomnę, że minionej nocy, na A2 między Świeckiem a Rzepinem, miało miejsce tragiczne najechanie. Według najnowszych informacji, podanych przez lokalne media, auto osobowe marki Volkswagen najechało na tył ciężarówki, która stała w około 10-kilometrowym korku do niemieckiego punktu kontrolnego. 38-letni kierowca Volkswagena zginął wówczas na miejscu, a cały ruch trzeba było skierować na objazd przez Rzepin, tworząc w ten sposób wielogodzinne korki.

Tymczasem przenosimy się na pogranicze Czech oraz Niemiec. Tam najbardziej ruchliwy punkt kontrolny znajduje się między Ujściem nad Łabą a Dreznem, u styku czeskiej autostrady A8 oraz niemieckiej A17. Tuż za granicą trasa ma tam niebezpieczny charakter, składając się z 300-metrowego tunelu oraz zakrętów otoczonych wysokimi skarpami. I choć Niemcy specjalnie przesunęli swoje kontrole na 5 kilometrów w głąb kraju, by oddalić się do tego zagrożenia, minionej nocy okazało się to niewystarczające.

Już w niedzielę, około godziny 21, kolejka do granicy była na tyle długa, że kończyła się na łuku w prawo, otoczonym wspomnianymi skarpami. 55-letni kierowca węgierskiego zestawu z chłodnią niestety nie zdołał w porę dostrzec stojących tam samochodów i najechał na tył zatoru, wówczas – z uwagi na trwający jeszcze, niedzielny zakaz ruchu – złożonego głównie z aut osobowych i dostawczych. Dziewięć samochodów zostało przy tym staranowanych, 16 osób odniosło obrażenia, a stan trojga z nich okazał się niestety ciężki. Poza tym służby stwierdziły śmierć psa, który jechał na tylnej kanapie jednego z uderzonych pojazdów.

By przetransportować rannych do szpitala, na autostradzie zorganizowano lądowisko dla dwóch helikopterów. Przejazd w obu kierunkach pozostawał zamknięty przez ponad cztery godziny, straty finansowe wstępnie oszacowano na „sześciocyfrową kwotę w euro”, a policja wszczęła dochodzenie w celu zbadania wszystkich okoliczności wypadku.

Zdjęcia z miejsca zdarzenia: